Sieradzanie odnaleźli pod wodą broń
Nietypowym znaleziskiem zakończyła się zorganizowana niedawno przez dwóch sieradzkich nurków wyprawa na zatokę Gdańską. Spod wody wyciągnęli oni ręczną broń i zapas amunicji. Znalezisko przekazali gdyńskiej policji.
Sieradzanie Witold Gotkowicz i Radosław Urbaniak wybrali się nad zatokę Gdańską, by wykorzystując bardzo dobre warunki do nurkowania przy doskonałej widoczności spenetrować pod wodą teren poniemieckiej torpedowni, a następnie obszar w pobliżu sopockiego molo.
- Natrafiłem na to znalezisko kilkanaście metrów od molo na niewielkiej głębokości. Wcześniej miałem trochę do czynienia z bronią i szybko zorientowałem się, że to nie wyrzucona przez kogoś atrapa, czy zabawka, ale autentyczna broń. Pistolet był zarepetowany. Jeszcze pod wodą udało mi się go rozładować i zabezpieczyć. Radek odnalazł do tego w pobliżu zapasową amunicję do pistoletu, a także... dwa telefony komórkowe. Znalezisko zabraliśmy na brzeg i przekazaliśmy od razu powiadomionej o całej sprawie gdyńskiej policji. Składaliśmy również oficjalne zeznania w tej sprawie - opowiada Witold Gotkowicz, na co dzień instruktor nurkowania.
Wyrzucona przez kogoś do zatoki broń okazała się być pistoletem gazowym produkcji niemieckiej. Policja zabezpieczyła ją i prowadzi w związku z tą sprawą czynności śledcze. Niewykluczone bowiem, że pistolet mógł wcześniej posłużyć np. do popełnienia jakiegoś przestępstwa. W ocenie sieradzkich nurków broń i amunicja były pod wodą nie dłużej, niż 2-3 miesiące.
- Smaczku tej historii dodaje fakt, że w Trójmieście jest zarejestrowanych naprawdę wielu czynnych płetwonurków, ale to my sieradzanie natrafiliśmy w wodach zatoki Gdańskiej na takie nietypowe znalezisko - podkreśla W. Gotkowicz.