Pacjent z Sieradza trafił do szpitala w Zgierzu. Jest zakażony i usłyszał zarzuty
Do Szpitala Wojewódzkiego w Sieradzu trafił pacjent z podejrzeniem koronawirusa. Mężczyzna podróżował autokarem jadącym z Niemiec. Sieradzki szpital przetransportował go do szpitala zakaźnego w Zgierzu. AKTUALIZACJA: Pacjent zbiegł ze zgierskiego szpitala. Został zatrzymany przez łódzką policję. Jest zakażony koronawirusem. Usłyszał zarzuty.
- Pacjent został do nas przywieziony karetką we wtorek, został przejęty z autokaru jadącego z Niemiec, tam po prostu coś się zadziało z tym pacjentem, był jakiś wypadek w tym autokarze i trafił do nas. W środę został przewieziony do szpitala zakaźnego w Zgierzu. Sanepid został powiadomiony. Postępowaliśmy zgodnie z procedurami - mówi Naszemu Radiu Grażyna Kieszniewska, rzecznik Szpitala Wojewódzkiego w Sieradzu.
Jak się okazało pacjent ten uciekł ze szpitala zakaźnego w Zgierzu. Po blisko 3 godzinach został zatrzymany w Łodzi.
Jak czytamy na stronie łódzkiej policji - Policjanci poszukiwali 54-latka z podejrzeniem koronawirusa, który samowolnie oddalił się ze szpitala w Zgierzu. Mężczyzna został namierzony i zatrzymany w jednym z łódzkich mieszkań, gdzie się ukrył. Zatrzymany trafił już do specjalnie przygotowanej celi aresztu. Więcej o tej sprawie przeczytacie TUTAJ
Jak udało nam się dziś dowiedzieć od Rzecznik Wojewody Łódzkiego Dagmary Zalewskiej pacjent, który uciekł ze zgierskiego szpitala był jednak zakażony koronawirusem. Sanepid obecnie ustala miejsca, w których mógł przebywać oraz z kim mógł się kontaktować, a także w jaki sposób się zaraził.
Mężczyzna usłyszał zarzuty. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany.
- 54-latek, który z objawami zakażenia koronawirusem uciekł przez okno ze szpitala w Zgierzu, po zatrzymaniu, usłyszał zarzut dotyczący sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. Grozi mu kara pozbawienia wolności w wymiarze do lat 8. Prokuratura Rejonowa w Zgierzu, prowadząca postępowanie w tej sprawie, wystąpiła do miejscowego sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Sąd uwzględnił wniosek, zastosował ten najsurowszy środek zapobiegawczy na okres 3 miesięcy - powiedział nam Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Mężczyzna wcześniej był poszukiwany listem gończym do odbycia kary 1,5 roku pozbawienia wolności.