60 lat temu urodził się Jan Szymański
Gdyby żył, obchodziłby 60. urodziny. 19 kwietnia 1960 r. urodził się Jan Szymański, jeden z najlepszych sportowców w historii Sieradza. Jego kariera to zapis pięknych chwil sieradzkiego sportu i polskich zapasów.
Pierwszy znaczący tytuł na arenie międzynarodowej wywalczył w 1979 r. Zaledwie 19-letni zapaśnik wywalczył w Bukareszcie brązowy medal mistrzostw Europy w wadze piórkowej w stylu wolnym. Rok później reprezentował Polskę na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie. W stolicy Związku Radzieckiego Szymański zajął 9. miejsce w wadze piórkowej. W tym samym roku w Turcji zdobył tytuł mistrza Europy juniorów. Młody sieradzanin był na najlepszej drodze, by myśleć o medalu olimpijskim w 1984 r. Niestety przez względy polityczne Polska nie wysłała swojej reprezentacji na Igrzyska w Los Angeles. Szymański był wtedy w doskonałej formie, o czym świadczy fakt, że kilka miesięcy przed Igrzyskami zdobył srebrny medal Mistrzostw Europy w Jönköping w kategorii lekkiej. W finale przegrał ze znakomitym radzieckim zapaśnikiem, Arsenem Fadzajewem (dwukrotny mistrz olimpijski, sześciokrotny mistrz świata, czterokrotny mistrz Europy). Szymański na podium mistrzostw Europy stanął jeszcze raz w 1986 r. w Pireusie. Wywalczył wówczas brązowy medal.
Przez całą karierę zdobył cztery tytuły mistrza Polski seniorów - w 1979 (waga piórkowa), 1983, 1985 (waga lekka) i 1986 (waga półśrednia). W 1984 r. został wicemistrzem kraju w wadze półśredniej.
Szymański był pierwszym po II wojnie światowej olimpijczykiem, który urodził się w Sieradzu. Był wychowankiem Piasta Sieradz. To właśnie jako zawodnik tego klubu startował na Igrzyskach w Moskwie. W późniejszych latach trenował w Gwardii Warszawa i Slavii Ruda Śląska. Jest jedynym w naszym regionie sportowcem, który indywidualnie zdobył medal mistrzostw Europy w dyscyplinie olimpijskiej. Główny Komitet Kultury Fizycznej i Sportu odznaczył go złotym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe.
- Jego osobowość była bardzo naturalna, spontaniczna. Taki fircyk w sensie pozytywnym. Był naprawdę lubiany, sympatyczny, bardzo wierzący. Nawet w pewnym sensie można powiedzieć, że był naiwny, bo wszystko przyjmował z dobrocią serca. Z uśmiechem, wielką fantazją i sprawnością podchodził do wszystkich walk. U niego jakiegoś stresu czy bojaźni w narożniku maty, nigdy nie można było zauważyć. Dla niego nie było rzeczy niemożliwych. Do tej pory w środowisku zapaśniczym krąży opinia, że w Polsce takiego talentu zapaśniczego nie było i kto wie, kiedy się pojawi. Niestety na Igrzyskach w Moskwie nie poszło mu, tak jak chciał. Trenerzy postanowili, że ma wystartować w kategorii 62 kg, przez co musiał zrzucić 8-10 kg wagi. To go bardzo mocno osłabiło. Nie do końca był spełniony w tej sportowej walce. Odszedł dość wcześnie z maty i szkoda, bo mógł jeszcze nieco więcej powojować.
-wspomina były prezes Piasta Sieradz, Maciej Spławski
Jan Szymański zmarł 12 sierpnia 2005 r. w Sieradzu. Jest pochowany na sieradzkim cmentarzu parafialnym.