Wróblew. Sesja i gospodarka odpadami
Rada Gminy Wróblew decydowała na wczorajszej sesji o tym jak w tej części regionu będzie wyglądało od nowego roku zagospodarowywanie śmieci. Stawki za ich odbiór niestety idą sporo w górę.
Samorządowcy mieli twardy orzech do zgryzienia, bo w opinii większości nowa tzw. ustawa "śmieciowa" zawiera sporo błędnych z punktu widzenia gminy wiejskiej zapisów.
- Przykładem zwiększona odgórnie częstotliwość odbioru odpadów komunalnych. W okresie od kwietnia do października częstotliwość zbierania odpadów komunalnych zmieszanych oraz bio odpadów nie może być rzadsza, niż raz na tydzień z budynków wielolokalowych i nie rzadsza, niż raz na dwa tygodnie z budynków jednorodzinnych. Cały absurd polega na tym, że na terenach wiejskich nie trzeba tak często jeździć do mieszkańców po odpady. Będzie to tylko niepotrzebnie generowało koszty - mówi Tomasz Woźniak, wójt Wróblewa.
Na wczorajszej sesji radni głosowali również nad uchwałami w sprawie opłat za odbiór odpadów. Podwyżki od nowego roku będą znaczne. Stawka wzrośnie z 10 zł od osoby do 19 zł przy zadeklarowanym na posesji kompostowniku (22 zł bez kompostownika). W głosowaniu nad uchwałą 8 radnych było za jej przyjęciem, natomiast 4 osoby wstrzymały się od głosu.
Gmina Wróblew ponosi także coraz większe opłaty za odbiór odpadów z zakładzie "Orli Staw" w Cekowie pod Kaliszem.
- Dla przykładu odpady zmieszane kosztowały nas 314 zł brutto za tonę. Teraz jest 410 zł. Analogicznie odpady wielkogabarytowe w tamtym roku to 349 zł, a po ostatnich zmianach 572 zł. Zużyte opony to wzrost opłat wręcz drastyczny z 173 zł w tamtym roku na 918 zł obecnie. W górę poszły też stawki za odbiór szkła, czy papieru, na którym kiedyś można było przecież zarobić - dodaje T. Woźniak.