Miał remontować mieszkanie, a okradł jego właścicielkę
36-letni pracownik firmy budowlanej remontujący mieszkanie na terenie Sieradza okradł właścicielkę lokalu. Jego łupem padły złote i srebrne monety oraz telefon komórkowy. Policjanci odzyskali w lombardach część skradzionego mienia. W czasie zatrzymania mężczyzna miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. W jego odzieży mundurowi znaleźli tzw. dilerkę z amfetaminą. Za kradzież i posiadanie środków odurzających grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności
1 lutego 2021 roku w godzinach południowych 36-letni sieradzanin pracujący w firmie budowlanej wykorzystał nieobecność swoich współpracowników i okradł właścicielkę remontowanego mieszkania.
Gdy na kilka godzin został sam w lokalu splądrował pomieszczenia i znalazł kasetki z okolicznościowymi złotymi i srebrnymi monetami. Ukradł całą ich zawartość oraz telefon komórkowy. Skradziony łup sprzedał w miejscowych lombardach za kilka tysięcy złotych.
Gdy w godzinach popołudniowych wróciła właścicielka mieszkania, zdziwiona była nieobecnością ekipy remontowej. Skontaktowała się z jej właścicielem, który był przekonany, że jego pracownik wykonuje zlecone prace. W tym czasie właścicielka mieszkania zorientowała się, że została okradziona. Z kasetek zginęły okolicznościowe złote i srebrne monety oraz telefon komórkowy.
Właściciel firmy zastał pracownika w jego mieszkaniu i o całej sytuacji powiadomił dyżurnego sieradzkiej policji. 36-latek został zatrzymany. Wyczuwalna była od niego silna woń alkoholu. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości wykazało obecność ponad 1,5 promila alkoholu w jego organizmie.
Ponadto w czasie przeszukania, policjanci znaleźli w jego odzieży tzw. dilerkę z amfetaminą. Zabezpieczyli również u niego kilkaset złotych, które zostały mu ze sprzedaży skradzionych monet.
Amator cudzego mienia noc spędził w policyjnym areszcie. Usłyszał zarzut kradzieży oraz posiadania środków odurzających. W rozmowie z policjantami przyznał się zarzucanych czynów. Oświadczył, że skradzione rzeczy sprzedał w lombardach na terenie Sieradza. Jak twierdził uzyskane pieniądze przeznaczył na spłatę swoich zobowiązań oraz bieżące wydatki. Policjanci we wskazanych miejscach zabezpieczyli złote monety oraz telefon.
Jak się okazało 36-latek był wcześniej notowany przez policję. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.