Chcą zwolnić kierownika
Szpital Wojewódzki w Sieradzu wdrożył procedury w celu rozwiązania umowy o pracę z lekarzem pracującym na stanowisku kierownika Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Według dyrekcji placówki mężczyzna ubiegając się o zatrudnienie zataił istotne fakty.
Lekarz trafił do sieradzkiej lecznicy z Radomia, gdzie wcześniej pracował w miejscowym szpitalu. Miał jednak wykonywać kilka razy czynności służbowe pod wpływem alkoholu. Nie skutkowało to zagrożeniem życia i zdrowia dla pacjentów, jednak szpital na Józefowie wyciągnął wobec 61-latka stosowne konsekwencje wynikające z umowy cywilno-prawnej. Orzeczeniem Naczelnego Sądu Lekarskiego na lekarza nałożono dwuletni zakaz prowadzenia samodzielnych dyżurów. Co na to dyrekcja sieradzkiego szpitala, która powierzyła mężczyźnie pełnienie obowiązków kierownika SOR?
- Otrzymałem od mojego zastępcy do spraw medycznych egzemplarz pisma Pnaceum wydawanego przez Okręgową Izbę Lekarską w Łodzi, gdzie tenże wyrok był opublikowany. Wynika z niego, że ten pan ma ograniczone prawo wykonywania zawodu. W tej sytuacji nasza nasza decyzja może być tylko jedna, czyli bardzo szybkie rozwiązanie umowy - komentuje Janusz Atłachowicz, p.o. dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Sieradzu.
Placówka chce jednocześnie wdrożyć procedury, które pozwolą weryfikować kandydatów do pracy z pacjentami nie tylko na podstawie złożonych dokumentów i jeszcze przed podpisaniem umowy o zatrudnienie w szpitalu.