Nie żyje Bogusław Śliwiński
Zmarł starszy brygadier w stanie spoczynku Bogusław Śliwiński, wieloletni Komendant Wojewódzki Straży Pożarnych w Sieradzu. Pogrzeb odbędzie się w najbliższą sobotę - 20 marca.
St. bryg. Bogusław Śliwiński przez 38 lat służby dał się poznać jako ceniony dowódca i organizator ochrony przeciwpożarowej na ziemiach sieradzkich. Służbę rozpoczął w 1965 roku w szkole Oficerów Pożarnictwa w Warszawie. Po jej ukończeniu podjął na krótko służbę w Komendzie Straży Pożarnych w Wałbrzychu, skąd wkrótce został przeniesiony do Wielunia, gdzie jako komendant służył od 1969 do 1977 roku. W 1977 roku Bogusław Śliwiński został Zastępcą Komendanta Wojewódzkiego, a następnie w 1980 roku Komendantem Wojewódzkim Straży Pożarnych w Sieradzu.
St. bryg. Bogusław Śliwiński był niezwykle cenionym oficerem nie tylko w naszym regionie ale także w całym kraju, czego dowodem niech będzie fakt, że przez lata piastował funkcję Dziekana Korpusu Komendantów Wojewódzkich. Był też członkiem zespołu Komendanta Głównego gen. Feliksa Deli, który wypracował koncepcję Ustawy o PSP.
- Gdy w 1980 roku zostałem Komendantem Wojewódzkim, trwały już pierwsze przymiarki dobudowy siedziby Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnych w Sieradzu. Sytuacja była nieciekawa. W komendzie w Sieradzu panowały warunki trudne nawet na poziomie Komendy Rejonowej. Z konieczności siedziba Komendy Wojewódzkiej miała miejsce w Zduńskiej Woli, lecz taka sytuacja nie mogła trwać wieczność. W Sieradzu, jako nowo powstałym mieście wojewódzkim nic nie było i trzeba było wszystko budować. Komitety, sądy, szpitale itp. Straż pożarna wcale nie była priorytetem. Wszystkich trzeba było przekonywać, namawiać. Miałem wizję stworzenia dużego gmachu na rozległym terenie, w którym pomieszczą się Komenda Wojewódzka, Rejonowa i Wojewódzki Ośrodek Szkolenia. Przyznano nam w końcu ponad pięciohektarowy teren w szczerym polu w zachodniej części miasta. Pojawiały się oczywiście różne żale i zarzuty, że chcę straż pożarną wyprowadzić na peryferie, ja jednak widziałem w tym miejscu potencjał i nie pomyliłem się, co po latach każdy może ocenić sam. Należy w tym miejscu podkreślić kilka faktów. Sieradz był wtedy jedynym miastem wojewódzkim, w którym nie było siedziby Komendy Wojewódzkiej. Sieradz w ogromnej mierze ciągle opierał się na ochotnikach. Początki budowania nie tylko obiektów, ale i struktur KW były ogromnie trudne. Trzeba było tworzyć od podstaw, ściągać oficerów, załatwiać mieszkania, przekonywać, namawiać. Można po latach przyznać, że pozyskiwanie wykwalifikowanej kadry było równie trudne jak budowa obiektów, a może i trudniejsze. Jakościowo było na pewno większym sukcesem i dziś śmiało mogę przyznać, że udało mi się z terenu Polski środkowej zmontować wspaniały zespół oddanych służbie ludzi. Dziś mam mnóstwo przyjaciół i życzliwych sobie ludzi w całym naszym środowisku. W tych trudnych czasach, które nie rozpieszczały nas, udało się zrobić bardzo wiele. Nie byłoby to jednak możliwe, gdybym nie otoczył się oddanymi służbie ludźmi. Ludzie to prawdziwa miara sukcesu - wspominał po latach z wielkim sentymentem komendant Śliwiński.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się 20 marca o godz. 12:00 w sieradzkiej kolegiacie. Pochówek odbędzie się na cmentarzu parafialnym przy ul. Wojska Polskiego w Sieradzu.