Udało się zebrać ponad 2 tys. zł na rehabilitację Mai Gorzuli
Dzięki zbiórce plastikowych nakrętek wrzucanych przez mieszkańców do między innymi charakterystycznych pojemników w kształcie serc, udało się zebrać ponad 2 tys. zł na rehabilitację Mai Gorzuli.
W leczeniu prawie dwuletniej Majeczki cały czas konieczna jest bardzo droga rehabilitacja. Jednym ze sposobów zebrania części kwoty ten cel była zbiórka plastikowych nakrętek. Trwała od kilku miesięcy. Z każdym dniem wzbudzała coraz większe zainteresowanie. Zaangażowali się w nią nie tylko mieszkańcy, ale i różne instytucje – szkoły, urzędy, firmy.
Starostwo Powiatowe w Zduńskiej Woli zachęcało, by ludzie wrzucali nakrętki do charakterystycznych, czerwonych pojemników w kształcie serca. Znajdowały się przed budynkiem Starostwa przy ul. Złotnickiego 25 oraz przed Punktem Informacji Turystycznej przy ul. Getta Żydowskiego 4a.
Do pojemników można było wrzucać wszelkie plastikowe nakrętki, bez względu na kształt, wielkość czy kolor. Nakrętki z wypełnionych pojemników zostały dostarczone do skupu w Łodzi. W tej akcji zebrano ich 2,4 tony, co dało kwotę 2 300 zł.
– To już druga tego typu zbiórka na pomoc dla naszej córki – mówią rodzice Mai. – W poprzedniej, zorganizowanej na własną rękę, zebraliśmy 1,3 tony nakrętek. W skupie udało nam się uzyskać za to ponad tysiąc złotych – wspominają.
– Jesteśmy pełni nadziei i bardzo liczmy na wsparcie, w każdej formie. Jeżeli możecie pomóc nam sprawić, żeby Maja była zdrowa, to prosimy – zróbcie to dla niej, bo przecież każdy rodzic chce patrzeć, jak jego dziecko chodzi, biega, jeździ na rowerze czy skacze na trampolinie – apelują rodzice Majeczki. Bez drugiej operacji i ciągłej rehabilitacji nie będzie to możliwe – dodają.
Maja Gorzula cierpi z powodu bardzo rzadkiej wady wrodzonej. Polega ona na niedorozwoju kości udowej, jak również wielopłaszczyznowej deformacji stawu biodrowego. W przypadku Mai mamy też do czynienia z mocno wygiętą kością udową, którą operacyjne trzeba wyprostować. Chora, lewa nóżka Mai jest o 7 cm krótsza od zdrowej, jednak zawsze już kość udowa będzie rosła wolniej, a co za tym idzie, nieleczony skrót nóżki w wieku nastoletnim wyniósłby około 20 cm.
Maja musi przejść serię ciężkich i bolesnych operacji oraz kilkukrotne wydłużanie nóżki specjalnymi aparatami oraz wieloletnią, ciągłą rehabilitację, żeby mogła w dorosłym życiu cieszyć się równymi nogami. Przeprowadzenie tych operacji sprawi, że w wieku kilkunastu lat Maja będzie zdrowym i całkowicie sprawnym dzieckiem.
Szansę na wyleczenie daje operacja u jednego z najlepszych specjalistów na świecie – doktora Drora Paleya z Florydy, który ratuje dzieci takie jak Maja od amputacji nóżek. Doktor D. Paley zakwalifikował Maję do dwóch operacji, które odbędą się w Warszawie, w Paley European Institute.
Pierwsza zostanie przeprowadzona we wrześniu tego roku i będzie polegać na naprawie stawu biodrowego oraz kolanowego, wyprostowaniu kości udowej, a także zamontowaniu w kolanie płytki stabilizującej staw kolanowy. Ta operacja musi się odbyć, gdy dziecko ma 2 lata. Jej koszt jest ogromny. Na szczęście, dzięki zbiórce internetowej udało się już zebrać potrzebne środki.
Druga operacja zaplanowana jest również na wrzesień, ale 2022 roku. Chora nóżka i kość udowa zostanie wtedy wydłużona za pomocą specjalnego, magnetycznego gwoździa śródszpikowego. Na tę operację będą potrzebne kolejne kwoty.
– Zrobimy wszystko, żeby Maja mogła przejść wszystkie niezbędne operacje oraz towarzyszącą im rehabilitację, tak, aby nasze maleństwo było zdrowe i sprawne – mówią rodzice dziewczynki. – Operacje i rehabilitacja to ogromny koszt – zaznaczają. Będziemy prosić o kolejną o pomoc w zebraniu pieniążków, bo chociaż kwoty są ogromne, to one są jedyną przeszkodą do normalnego funkcjonowania naszej córki – wyjaśniają. Wiemy, że sami nie damy rady uzbierać wystarczających środków na pokrycie kosztów drugiej operacji – przyznają.