Wystawa "Warto było mącić ciszę. Jan Sztaudynger i jego pasje"
Z okazji obchodów 50. rocznicy śmierci Jana Sztaudyngera Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Łodzi zaprasza na wystawę "Warto było mącić ciszę. Jan Sztaudynger i jego pasje". Wystawę można oglądać w holu wystawowym WBP im. Marszałka J. Piłsudskiego w Łodzi do 10 maja.
W powszechnej świadomości Jan Sztaudynger funkcjonuje jako wyborny fraszkopisarz, czasem dodaje się jeszcze: równie świetny poeta liryczny.
To niepełny jego obraz - był przecież też znakomitym tłumaczem, przekładał dzieła niemieckich poetów i dramaturgów przełomu XVIII i XIX wieku: Goethego i von Kleista, przyswajał także polskiemu czytelnikowi twórczość jednej z dam literatury katolickiej, niesłusznie zapomnianej - Gertrud von Le Fort.
Propagował i niestrudzenie upowszechniał sztukę lalkarstwa; niejeden region w Polsce (w tym: łódzki!) może być mu wdzięczny za duży wkład w rozwój tej trudnej, ale jednocześnie niesłychanie wdzięcznej dyscypliny teatralnej. Pierwsza w naszym kraju publikacja z teorii lalkarstwa - Marionetki, sztandarowe czasopisma: Bal u Lal, wydawany do dziś Teatr Lalek, Towarzystwo Przyjaciół Teatru Lalek, starania o wejście Polski do Międzynarodowego Stowarzyszenia Lalkarzy UNIMA, zwieńczone sukcesem i pierwsze honorowe członkostwo w tejże organizacji - ogromna wiedza z jednej strony, a jeszcze - jako wartość dodana - proponowanie własnej twórczości scenicznej i pomysłów na domowy teatr lalek, ta siła kreacji, z jaką oddziaływał nie tylko na najmłodsze pokolenia...
Był wyjątkowym miłośnikiem grzybów, takim, który i nie pogardzi pieczarką znalezioną w Łodzi na Piotrkowskiej, i który zapuści się w leśne chaszcze, by poszukać dorodnych okazów. I wielkim znawcą tematu - zawstydziłby niejednego mykologa!... Jak wiele znaczyła dla niego ta pasja, świadczy chociażby utwór Na śmierć fraszkopisarza: "Przeminie dzień i jeszcze dzień, / A potem dnia nie stanie. / Odejdę w światło albo w cień / Na wieczne grzybobranie".
Szczęście odnajdywał też w górach! Myślenice, Raba, Zakopane. Samo bycie w nich, chodzenie, przypatrywanie się... Poświęcił im cały tomik Piórka z gór i zasadniczą część Puchu ostu, nie wspominając o pojedynczych utworach publikowanych w książkach dla dorosłych i dla dzieci.
Był zapalonym kolekcjonerem: znaczków pocztowych, kamyków, muszelek, korzeni i...- już z czytelniczej półki - tomów fraszek, pamiętników, wydań Don Kichota!
Do tytułu wystawy odnosi się jedna z fraszek Sztaudyngera, Bilans:
"Mówię. Krzyczę. Piszę. / Czy warto było mącić ciszę?".
- Nie mamy wątpliwości, że zdecydowanie tak - mówią organizatorzy.
Wystawę można oglądać w holu wystawowym WBP im. Marszałka J. Piłsudskiego w Łodzi (ul. Gdańska 100/102) od 12 kwietnia do 10 maja 2021 r.