Skutki ostatniej burzy w regionie
Nawałnica, która przeszła nad regionem poczyniła sporo strat. Zdecydowanie "przoduje" tu powiat sieradzki, gdzie Państwowa Straż Pożarna odnotowała ponad 80 zdarzeń związanych z pożarami budynków, naderwanymi dachami oraz powalonymi drzewami. Ponad 4 tysiące gospodarstw domowych nadal nie ma prądu.
- Zgłoszenia związane ze skutkami burzy jeszcze do nas spływają, więc nie są to dane ostateczne. Z tych informacji wynika jednak, że najbardziej ucierpiały gminy Błaszki, Goszczanów, Warta i Wróblew. To między innymi kilka naderwanych dachów w budynkach mieszkalnych i gospodarczych. W Dziebędowie ucierpiała remiza OSP. Mieliśmy też dwa pożary budynków mieszkalnych od wyładowań atmosferycznych. To miejscowości Stok Polski oraz Zaborów. Do tego dochodzą pozrywane linie energetyczne - wylicza bryg. Jarosław Wasylik z Państwowej Straży Pożarnej w Sieradzu.
Wśród zdarzeń na terenie powiatu sieradzkiego dominowały wiatrołomy. Wszędzie tam działały głównie jednostki ochotnicze. W jednej z miejscowości powalone drzewo uniemożliwiło mieszkańcom wydostanie się z terenu posesji.
W powiecie zduńskowolskim było zdecydowanie spokojniej. Strażacy byli wzywani tylko do 3 zdarzeń związanych z nocnymi burzami. W miejscowości Pratków, prawdopodobnie po wyładowaniu atmosferycznym, uszkodzeniu uległa instalacja elektryczna w budynku jednorodzinnym. W Beniaminowie drzewo przewróciło się na budynek gospodarczy, a w miejscowości Jeziorko zerwało linię energetyczną.
Jak informuje PGE , po przejściu nocnej nawałnicy na województwem łódzkim, na terenie działania łódzkiego oddziału PGE Dystrybucja wystąpiły awarie sieci energetycznej. Dotychczas, pracując od wczesnych godzin rannych, energetycy przywrócili zasilanie do ponad 12 tys. odbiorców. O godz. 14:00 bez zasilania pozostawało jeszcze ok. 4,2 tys. odbiorców, głównie w powiecie poddębickim i w powiecie sieradzkim, w gminach: Błaszki, Goszczanów, Sieradz, Warta.
Na pozostałym obszarze działania oddziału Łódź awarie mają charakter rozproszony i występują na liniach niskiego napięcia.
- Energetycy nie ustają w wysiłkach, aby jak najszybciej usunąć uszkodzenia sieci i przywrócić dostawy energii elektrycznej do wszystkich odbiorców. Jednak na niektórych obszarach awarie są tak poważne (kilkanaście złamanych słupów oraz kilometry zerwanych przewodów), że prace mogą potrwać do późnych godzin nocnych i jutro - informuje Bożena Matuszczak-Królak z łódzkiego oddziału PGE Dystrybucja.