Udana trudna operacja w sieradzkim szpitalu
O dużym sukcesie mogą mówić w Szpitalu Wojewódzkim im. kard. St. Wyszyńskiego w Sieradzu. Udało się tam przeprowadzić operację usunięcia części wątroby z guzami stanowiącymi dla pacjentki zagrożenie nowotworem. W lecznicy wykonano tę operację po raz pierwszy z użyciem laparoskopu.
Tego niełatwego zadania podjął się zespół operacyjny na czele z prof. Jackiem Śmigielskim, ordynatorem oddziału chirurgii szpitala przy ul. Armii Krajowej w Sieradzu. Operacja przeszła pomyślnie i chora została już wypisana do domu.
- Miałam dwa guzy na wątrobie i szukałam lekarza, który mógłby mi w tej sytuacji pomóc. No i trafiłam do profesora Jacka Śmigielskiego w sieradzkim szpitalu. Ogromnie bałam się tej operacji, ale pan profesor dodał mi otuchy i wytłumaczył co i jak się będzie po kolei odbywało. Podczas operacji usunięto mi dwa płaty wątrobowe. Wszystko świetnie się udało i już po czterech dniach od operacji zostałam wypisana do domu. Jestem za tę pomoc ogromnie wdzięczna i z całego serca polecam wszystkim sieradzką chirurgię - mówi Krystyna Wąsiewicz, która trafiła na operację w Sieradzu z Rawy Mazowieckiej.
- Wyjątkowość operacji polega na tym, ze została wykonana na nowoczesnym bloku operacyjnym, który mamy w szpitalu od około dziewięciu miesięcy. To blok na wskroś nowoczesny i świetnie wyposażony. Wielkim potencjałem są też lekarze i pielęgniarki. Jeśli chodzi o pacjentkę, wypisana została już do domu. Na razie nie ma skutków negatywnych, wątroba jest natomiast organem regenerującym się, więc powinna powrócić do zdrowia. W każdym razie jest uwolniona od choroby - mówi prof. Jacek Śmigielski.
W sieradzkim szpitalu już odbywają się kolejne tego typu operacje.