Ukradł rower, bo nie miał jak wrócić do domu
Sieradzcy kryminalni zatrzymali 36-letniego sprawcę kradzieży roweru. Złodziej tylko kilkanaście godzin cieszył się łupem. Policjanci odzyskali skradziony jednoślad wartości 1000 złotych, który powróci do właścicielki. Sprawcy grozi kara do 5 lat więzienia.
20 marca 2022 roku mieszkanka Sieradza zawiadomiła policję o kradzieży roweru. Właścicielka przypięła jednoślad linką zabezpieczającą do metalowego stojaka przed budynkiem w centrum miasta. Gdy pół godziny później wróciła, stwierdziła, że jej rower został skradziony. Wartość jednośladu kobieta oszacowała na 1000 złotych.
Policjanci ustalili, że wizerunek sprawcy utrwaliły kamery monitoringu. Kilka godzin po kradzieży policjanci znali już personalia złodzieja - 36-letniego mieszkańca powiatu sieradzkiego. Następnego dnia funkcjonariusze zastali go w miejscu zamieszkania. W pomieszczeniach gospodarczych policjanci odnaleźli skradziony rower.
Mężczyzna oświadczył, że przebywał na terenie Sieradza, gdzie wspólnie ze znajomymi spożywał alkohol. Spacerując po mieście, zobaczył przypięty do stojaka rower. Ponieważ nie miał jak dojechać do domu, postanowił wykorzystać "okazję", że nikogo nie było w pobliżu. Przeciął linkę zabezpieczającą i odjechał skradzionym jednośladem.
36-latek został zatrzymany i przewieziony do komendy. Usłyszał zarzut kradzieży. Za ten czyn grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Odzyskany przez policjantów rower zostanie przekazany właścicielce.