Pełnomocnik na wyborach? Krześnicki pokazuje problemy

Chodzi o przepis ustawy mówiący o powoływaniu pełnomocnika, przez którego mogą głosować osoby z orzeczoną znaczną lub umiarkowaną niepełnosprawnością oraz Ci, którzy ukończyli 75 lat. Jak twierdzi Krześnicki, takie rozwiązanie jest niekonstytucyjne:

Wybory są tajne, a osoba niepełnosprawna będzie musiała zdradzić swoje preferencje, aby ktoś za nią zagłosował. Tu jest też ważna kwestia, że jak gdyby ustawa zdecydowała, że osoby powyżej 75 roku życia są niepełnosprawne. To jest też moim zdaniem niedopuszczalne. Po trzecie te przepisy są organizacyjnie niewykonalne, bo jeśli wszystkie osoby niepełnosprawne zgłosiłyby się do urzędu, że takie pełnomocnictwo chcą stworzyć, to urząd nie jest w stanie tego wykonać, bo to jest co najmniej kilkaset osób w przypadku takiego miasta jak Zduńska Wola.

Ponadto Krześnicki dopatrzył się kolejnych nieprawidłowości, a mianowicie terminu wprowadzenia nowych przepisów o głosowaniu przez pełnomocnika:

Przepisy, które wprowadziły tę możliwość głosowania przez pełnomocnika, one wchodzą w życie zgodnie z tym zapisem, który jest w ustawie od 21 listopada, bo od kadencji, która się dopiero zacznie, czyli od dnia wyborów. No więc jeżeli od 21 listopada, to nie można stworzyć pełnomocnictwa np. 10 listopada, bo przepisy jeszcze nie obowiązują. Ja uważam, że w najbliższych wyborach nie będzie możliwości, żeby osoba niepełnosprawna mogła zagłosować za pośrednictwem pełnomocnika.

Były sekretarz miasta twierdzi, że problem rozwiązałoby stworzenie specjalnych objazdowych komisji, które w dniu wyborów mogłyby odwiedzać w domach osoby niepełnosprawne, które wcześniej zgłosiłyby chęć udziału w głosowaniu.