Pies na smyczy, złodziej w celi
Sieradzcy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku 29 i 39-latka, którzy usiłowali ukraść psa rasy amstaff z terenu sieradzkiej firmy. Młodszy ze sprawców odpowie również za inne kradzieże.
27-letni właściciel firmy powiadomił dyżurnego policji o próbie kradzieży jego psa rasy amstaff. Skierowani na miejsce policjanci zastali na terenie firmy dwóch mężczyzn, którzy wyprowadzili z kojca psa. Jednym ze sprawców okazał się jego pracownik. To 29-letni mieszkaniec Zduńskiej Woli. Jego wspólnikiem był 39-letni sieradzanin. Jak ustalono mieli oni zamiar odjechać czekającą na nich taksówką.
Wartość zwierzęcia właściciel wycenił na 2700 złotych. Od obu mężczyzn była wyczuwalna silna woń alkoholu. Zostali on zatrzymani i trafili do policyjnej celi.
Właściciel firmy zgłosił też kradzież elektronarzędzi oraz narzędzi ślusarskich o łącznej wartości ponad 5000 złotych. Do zdarzenia prawdopodobnie doszło w okresie świąt wielkanocnych. O dokonanie tego przestępstwa pokrzywdzony podejrzewał 29-letniego pracownika. Potwierdzał to zapis monitoringu, na którym widać, jak mężczyzna ten wychodzi z terenu firmy z zapakowaną dużą torbą. Część narzędzi ślusarskich została znaleziona w plecaku 29-latka, pozostawionym w służbowym samochodzie. Policjanci odzyskali część skradzionego mienia, które powróci do właścicieli. Kradzież zagrożona jest karą do 5 lat pozbawienia wolności, jednak 29-latkowi za działanie w warunkach recydywy grozi nawet do 7,5 lat więzienia.
Okazało się również, że mężczyzna ten ma związek z kradzieżą gier komputerowych i akcesoriów do konsoli na szkodę innego pracownika firmy. Wartość tego mienia właściciel wycenił na około 1000 złotych.
Ustalono, że po kradzieży 29-latek przechowywał te rzeczy w mieszkaniu swojej byłej partnerki. Jednak to nie jedyne osoby pokrzywdzone jego przestępczymi działaniami. Kilka godzin później do komendy zgłosiła się kobieta, od której 29-latek poprzedniego dnia wynajął pokój. Kiedy nie mogła się z nim skontaktować, weszła do zajmowanego przez niego pomieszczenia. Stwierdziła, że został z niego skradziony telewizor, którego wartość oszacowała na 1000 złotych.