Robert Warzycha odwiedził MOSiR Sieradz
Wyjątkowy gość pojawił się wczoraj na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sieradzu. Robert Warzycha nie tylko zwiedził obiekt, ale przyszedł też obejrzeć trening Warty Sieradz. Z byłym reprezentantem Polski w piłce nożnej rozmawiał Michał Sieczkowski.
Proszę powiedzieć ile lat Pan tutaj nie był na sieradzkim stadionie?
- Bardzo dawno i to prawdopodobnie za długo. Widzę, że stadion został odnowiony, bardzo ładnie wygląda. Myślę, że dzieje się dużo dobrych rzeczy dla Warty
Krótkie pytanie, chociaż nie wiem czy może być na nie krótka odpowiedź. Co Pan robił przez te wszystkie lata?
- Tak powiem szczerze błąkałem się po całym świecie w zasadzie. Piłka pozwoliła mi na zwiedzenie prawie całego świata. Miałem kontrakty w trzech krajach. Piłka poniosła mnie i do Anglii, na Węgry i do Stanów, tam gdzie w tej chwili mieszkam. Także fajnie jest wrócić od czasu do czasu na stare śmiecie, bo jednak ciągnie do domu.
Jest Pan ciągle związany z piłką nożną?
- Jestem. Po tych moich wojażach sportowych i profesjonalnych zająłem się młodzieżą, gdzie prowadzę taki mały klub sportowy. Jestem tam trenerem i mam dzieci w wieku od 7 do 19 lat. Są to i chłopcy i dziewczynki.
Jak Amerykanie postrzegają piłkę nożną, a szczególnie polską piłkę? W końcu coraz więcej polskich zawodników trafia do Stanów Zjednoczonych
- Bardzo dużo ludzi gra w piłkę w tej chwili. Od pory jak zaczęła się tak zwana MLS. Bardzo dużo dzieci zaczęło grać w piłkę, bardzo dużo rodziców zaczęło rozumieć tę grę i dawać dzieciom szansę, by mogły się w tym sprawdzić. Jest to sport nie tak drogi, jak inne, bo nie trzeba tyle innych rzeczy dokupywać. Boiska są na zewnątrz, także nie trzeba wynajmować hali. To spopularyzowało tę dyscyplinę sportu i dużo dzieci gra w tej chwili. Jest bardzo popularna.
Wracając tutaj do Sieradza. Czy będzie Pan mógł obejrzeć na żywo najbliższy mecz Warty Sieradz w III lidze, który zaplanowano na 6 sierpnia?
- Niestety wylatuję 4 sierpnia, ale będę całym sercem kibicował Warcie, aby dostała się do II ligi.
Robert Warzycha grał w Warcie Sieradz w latach 1984-1985. Następnie przeniósł się do Górnika Wałbrzych, a stamtąd do Górnika Zabrze, z którym w 1988 roku wywalczył mistrzostwo Polski. W 1991 roku rozpoczęła się jego kariera za granicą. Trafił do FC Evertonu.
Do historii przeszedł mecz z Manchesterem United z 1992 roku. Drużyna z Liverpoolu wygrała 3:0. Warzycha najpierw zaliczył asystę, a potem strzelił pięknego gola, pokonując samego Petera Schmeichela, jednego z najlepszych bramkarzy w historii. Był pierwszym piłkarzem z Europy kontynentalnej, który zdobył bramkę w Premier League. Dopiero w 2015 roku Marcin Wasilewski jako drugi Polak strzelił gola w tych rozgrywkach.
W kolejnych latach Warzycha grał na Węgrzech. Najpierw w klubie MSC Pecsi, a potem w Honvedzie Budapeszt. Karierę zawodniczą zakończył w Stanach Zjednoczonych w drużynie Columbus Crew. W latach 1987-1993 Warzycha rozegrał 47 meczów w reprezentacji Polski, w których zdobył 7 goli. Jako trener prowadził Columbus Crew, a także Górnika Zabrza.