Cenowy skok na kasę basenów
Coraz mocniej galopującą inflację i wzrost cen energii elektrycznej odczuwa kryta pływalnia Zduńska Woda. Czy sześciokrotna podwyżka opłat za prąd spowoduje tymczasowe zamknięcie pływalni?
- W ubiegłym roku za 1 kWh płaciliśmy 0,48 zł, obecnie jest to ponad 2,80 zł. To praktycznie sześciokrotna podwyżka. Do tego należy doliczyć jeszcze między innymi koszt dystrybucji. To dla naszego basenu tsunami, które przechodzi i z którym musimy sobie jakoś poradzić. W tym roku na prąd wydamy ponad 2 mln zł. To jest lwia część naszego budżetu - podkreśla Jolanta Zięba-Gzik, dyrektor Zduńskiej Wody.
Lawina wysokich cen zalewa nie tylko Zduńską Wodę. W Krakowie, Brzegu Dolnym czy Sandomierzu kryte pływalnie będą tymczasowo zamknięte.
- Mam nadzieję, że u nas takiej sytuacji nie będzie. Apeluje do rządzących o zamrożenie cen energii elektrycznej dla przedsiębiorców. Co my możemy zrobić? Podnieść ceny biletów? To może spowodować, że tych klientów będziemy mieli mniej. Widzimy, że ludzie oszczędzają na wszystkim, a pierwszej kolejności na przyjemnościach. Rozmawiamy z miastem i staramy się jakoś wiązać koniec z końcem - zaznacza Zięba-Gzik.
Kryta pływalnia stara się oszczędzać prąd, gdzie się tylko da.
- Najwięcej energii zużywają u nas pompy i filtracja wody, więc tutaj nie możemy wprowadzać oszczędności. Wyłączamy w nocy oświetlenie parkingu, staramy się minimalizować oświetlenie samego budynku. Rozpatrujemy przesunięcie godzin otwarcia basenów czy opóźnienie funkcjonowania saun. Natomiast mamy świadomość, że ograniczenie oferty może spowodować, że ten klient od nas odpłynie - mówi dyrektor zduńskowolskiej pływalni.
Zduńska Woda ma również w planach montaż fotowoltaiki, co ma ograniczyć zużycie energii. Inwestycja jest obecnie na etapie projektowania.
Do tematu podwyżek cen prądu w naszym regionie będziemy jeszcze wracali.