Ewelina Pawlik walczy o siebie i spełnia marzenia
Ewelina Pawlik pochodzi z Niedonia w gminie Błaszki. Od urodzenia zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym czterokończynowym. Nie jest w stanie samodzielnie chodzić, jednak to nie przeszkadza jej w codziennym funkcjonowaniu. Nigdy się nie poddała, pracuje, skończyła studia, podróżuje i walczy o siebie. Założyła zbiórkę w internecie, której celem jest zakup mieszkania. Swoim postępowaniem zachęca innych "sprawnych" i niepełnosprawnych do działania i spełniania swoich marzeń.
- Mam na imię Ewelina i jestem 38 letnia mieszkanką jednego z dps-ów. Pochodzę z Sieradza (tutaj również mam najbliższą rodzinę, do której często przyjeżdżam). Szukam alternatywy aby zmienić swoją codzienność i móc się usamodzielnić, ponieważ jestem osobą pracującą i utrzymującą się z dwóch rent - wbrew pozorom nie mam wcale dużo pieniędzy bo większość idzie na opłacanie ośrodka. Otworzyłam zbiórkę pieniędzy na rzecz zakupu mieszkania. Jestem również zainteresowana wynajmem mieszkania i takowego szukam ... Mam świadomość że czasy są na tyle trudne i nie każdy jest w stanie ofiarować mi pomoc finansową, ale chcę żeby moja historia trafiła do jak największej ilości ludzi w kraju a może i na świecie bo tylko wtedy może się udać- napisała do nas Ewelina
Odwiedziliśmy Ewelinę z mikrofonem, poniżej fragment naszej rozmowy:
Poniżej historia Eweliny i link do zbiórki:
https://pomagam.pl/epek84
Kontakt z Eweliną: epek84@gmail.com kom 509 306 287
Mam na imię Ewelina. ale dobrzy znajomi mówią na mnie Epek. Mam 38 lat i od urodzenia zmagam się z niepełnosprawnością ruchową - mianowicie Mózgowe Porażenie Dziecięce, w związku z czym poruszam się na wózku elektrycznym. Od 2004 roku przebywam w domu pomocy społecznej, który znajduje się na terenie województwa śląskiego . Skończyłam studia socjologiczne na Uniwersytecie śląskim i znalazłam pracę w biurze podróży eSky - jestem pracownikiem zdalnym. Uwielbiam swoją prace - sprawia, że czuję się potrzebna.
Pewnie wielu z was zastanawia się co jest grane... ZATRUDNIONA NA ETACIE I PROWADZI ZBIÓRKĘ KASY? Mankament polega na tym, że większa część moich pieniędzy idzie na opłacenie DPSu. Na co dzień pomimo swoich ograniczeń jestem osobą dość aktywną - nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych, a "kto nie ryzykuje ten nie zyskuje". Część z was na pewno wie że planowałam przeprowadzkę w rodzinne strony do innego ośrodka, covid lekko pokiereszował moje plany i zmienił myślenie... moja ówczesna decyzja była mocno spowodowana chorobą mojej Mamy, chciałam być blisko - w czasie pandemii bardzo dała się we znaki tęsknota, z którą do dziś nie potrafię sobie poradzić. Ponieważ moja mama niedawno zmarła…;( I choć jest to dla mnie bardzo trudna sytuacja nie chcę się podawać. Właśnie dla Niej nie chcę rezygnować ze swoich marzeń i planów. Chciałabym bynajmniej spróbować normalnie żyć i odzyskać trochę nadziei spotykać się ze znajomymi i rodziną Czas Pandemii pokazał mi, że dopóki jestem częścią jakiejkolwiek placówki nigdy do końca nie mogą być pewna co stanie się jutro… Przez prawie rok nie mogłam prowadzić normalnego życia - praktycznie wszystkie ośrodki były szczelnie pozamykane.
Poniżej rozmowa z Eweliną: