Przy ul. Łódzkiej w Zduńskiej Woli piły poszły w ruch

- Jak widać doszło już do konkretnej wycinki drzew, ale na szczęście nie zniknęły wszystkie drzewa, tylko ich część. Mówimy o kawałku miasta, gdzie z jednej strony mamy duże osiedle bloków - osiedle Zachód, a z drugiej strony mamy osiedle domów. Tutaj mieszka duża liczba mieszkańców. Jeżeli ta wycinka dalej będzie postępować, to nie wyobrażam sobie przyjść tutaj latem na spacer - zaznacza Aleksander Guć ze Stowarzyszenia Zielona Wola.

Jak się okazuje wycinka drzew związana jest przebudową pierwszego odcinka tzw. zduńskowolskiej obwodnicy, która ma się rozpocząć w tym roku.

- Zakres wycinki drzew jest ograniczony to niezbędnego minimum. Na odcinku około kilometra, tam, gdzie jest pierwszy etap inwestycji, dotyczy tylko drzew bezpośrednio kolidujących z zaprojektowanym układem drogowym. Chodzi o chodniki i ścieżki rowerowe. Wykonanie nowej infrastruktury nie byłoby możliwe bez usunięcia części drzew rosnących w pasie drogowym. Warto dodać, że nad każdym drzewem zastanawiano się. Wycince poddane są tylko te drzewa, które kolidują z planowanym układem komunikacyjnym, bardzo ambitnym, drogim i oczekiwanym przez mieszkańców Zduńskiej Woli - tłumaczy Rafał Jóźwiak, dyrektor Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego.

Jak dodaje - łącznie przy drodze wojewódzkiej 482 na odcinku przebiegającym przez Zduńską Wolę wyciętych ma być ponad 300 drzew, a w miejsce tych usuniętych, zostaną posadzone nowe.

- Łącznie zostanie 76 proc. drzew rosnących w pasie drogi wojewódzkie 482 w Zduńskiej Woli. Nieco ponad 20 proc. drzew to jest właśnie to niezbędne minimum, które w związku z przebudową drogi powinno być usunięte. Oprócz tych 92 drzew, do usunięcia przewidzianych jest jeszcze ponad 200. Warto powiedzieć, że w ciągu całej drogi będzie 359 nowych nasadzeń - wylicza dyrektor Rafał Jóźwiak.

Stowarzyszenie Zielona Wola uruchomiło w internecie petycję "Zduńska Wola w obronie zielonej obwodnicy". Skierowana jest ona do marszałka województwa łódzkiego i zawiera m.in. apel o objęcie osobistym nadzorem dalszych prac wzdłuż drogi i niedopuszczenie do dalszej dewastacji zieleni.

- Wierzymy, że nadal można wprowadzić zmiany do projektu, które pozwolą uratować dodatkowe drzewa. Z naszej perspektywy najistotniejsze jest teraz to, żeby po zakończeniu całej tej inwestycji nie posadzono tyle drzew, ile zostało wyciętych, a wielokrotnie więcej. Pan marszałek ma wszelkie potrzebne do tego środki i wierzymy w jego dobrą wolę. Stąd nasza petycja, aby objął osobistym nadzorem dalszą przebudowę zduńskowolskiej obwodnicy, a także zainteresował się tematem - jak można te wszystkie wycinki, do których już doszło i pewnie do kolejnych dojdzie, w najlepszy sposób zrekompensować dla mieszkańców - podkreśla Aleksander Guć z Zielonej Woli.

Petycję "Zduńska Wola w obronie zielonej obwodnicy" znajdziecie TUTAJ.