Sieradz. Konferencja prasowa Polski 2050
Przedstawiciele ugrupowania Polska 2050 zorganizowali dziś w Sieradzu konferencję prasową. Poruszane tematy dotyczyły bolączek polskiej energetyki, wizyty w tym mieście pełnomocnika rządu ds. CPK oraz pieniędzy z funduszu covidowego, które zamiast do polskich firm trafiają na remonty kościołów.
Podczas konferencji głos zabierali Mikołaj Dorożała i Katarzyna Nowakowska. Odnieśli się m.in. doi raportu Urzędu Regulacji Energetyki w sprawie niezwykle wysokiego wzrostu liczby odmów przyłączenia obiektów do sieci elektroenergetycznej.
- W ostatnim czasie pojawiły się dane URE dotyczące odmów państwowych koncernów energetycznych odnośnie nowych instalacji fotowoltaicznych, farm wiatrowych, czy magazynów energii. Z tych dokumentów wynika, że w latach 2021 - 22 mamy blisko dziewięciokrotny wzrost tych odmów. W przypadku fotowoltaiki to jest prawie 30 tysięcy odmów, magazynów energii blisko 8 tysięcy, a farm wiatrowych około 6 tysięcy odmów. Oficjalnie główną tego przyczyną są problemy techniczne związane z brakiem możliwości odbioru energii, o których spółki państwowe też nie chciały mówić. Oficjalnie linie energetyczne w Polsce mają od 20 do 40 lat - mówił Mikołaj Dorożała odnosząc się jednocześnie do Elektrowni Bełchatów, która pomimo lipcowej ciepłej pogody pracuje na 100 proc. wydajności produkując energię z węgla. Według ugrupowania Polska2050 można ją w tej sytuacji odbierać z odnawialnych źródeł energii, co jednak nie ma miejsca.
W kontekście niedawnej wizyty w Sieradzu Marcina Horały, pełnomocnika rządu ds. CPK M. Dorożała wskazywał, że w Sieradzu należałoby w pierwszej kolejności pochylić się nad remontem dworca kolejowego oraz peronu II w ramach dobrego projektu stworzenia w ramach Ministerstwa Infrastruktury oraz PKP integracyjnego centrum transportowego, którego niestety dotąd nie opracował. Tymczasem może się okazać, że szybka kolej budowana w ramach CPK nie będzie się jednak w Sieradzu zatrzymywała.
Katarzyna Nowakowska odniosła się z kolei do raportu NIK wskazując m.in., że pieniądze z funduszu covidowego zamiast wspierać polskie firmy trafiają na remonty kościołów. To kwota ponad 190 mln zł.