Kaj kontra plastikowe śmieci
Tak zwane internety doniosły właśnie, że pewien brytyjski Labrador kilka lat po zakończeniu żywota trafił do księgi rekordów Guinnessa. To był eko zwierzak, który pomógł swojej pani znaleźć ponad 26 tysięcy plastikowych butelek, które poddano recyklingowi. Tubby ustanowił obowiązujący rekord w 2016 roku.
- My też mamy w Sieradzu takiego rekordzistę. Mój labrador Kaj chodzi ze mną do pracy. I wtedy dzień w dzień zbiera wszystkie plastikowe butelki, które napotka na swojej drodze. Znosi je tutaj do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, po czym zgniata i gryzie. Po tej psiej operacji utylizacji plastiku wyrzucamy przyniesione przez Kaja butelki do kosza na takie odpady - opowiada Mirosław Antoni Owczarek, pracownik Przedsiębiorstwa Komunalnego.w Sieradzu.
I dodaje, że jego labrador dał się we znaki ekipie robotników, którzy w ul. Kosynierów budowali jakiś czas temu kanalizację.
- Gdzieś znalazł chyba dziurę w ogrodzeniu, bo wydostawał się nawet kilka razy dziennie na ulicę i zabierał robotnikom plastikowe butelki z wodą, czy napojem. I obowiązkowo przynosił tu na teren zakładu do utylizacji. Początkowo byłem na psa zły, że to robi, ale widać taką ma już pasję, że dzień bez plastikowej butelki w pysku to dzień stracony.
Jaką czworonożny Kaj ma motywację, by czyścić miasto z plastiku nie wiemy, ale naszym zdaniem za zaangażowanie z pewnością zasługuje na nagrodę. Może dodatkową kość od prezydenta Sieradza? :-)