Kryzys sportu w Zduńskiej Woli. Rozmowa z prezydentem Konradem Pokorą
W ostatnich latach zduńskowolski sport mocno ucierpiał, jeśli chodzi o dyscypliny drużynowe. Swoich drużyn seniorskich nie ma już m.in. Gatta Active Zduńska Wola, START Zduńska Wola czy MKS Zduńska Wola. Dodatkowo piłkarze Pogoni Zduńska Wola spadli do klasy okręgowej, a sekcja kobieca tego klubu również przestała istnieć. Na temat kondycji zduńskowolskiego sportu rozmawialiśmy z prezydentem miasta Konradem Pokorą.
W 2021 roku upadła Gatta Active Zduńska Wola, drużyna która zdobywała medale na mistrzostwach Polski w Futsal Ekstraklasie. W tym roku to samo spotkało sekcję kobiecą Pogoni Zduńska Wola, która grała w drugiej lidze. Wiemy też, że do rozgrywek seniorskich nie przystąpi START Zduńska Wola, grający przez kilka lat w pierwszej lidze. Również drużyna mężczyzn Akademii Siatkówki Zduńska Wola rezygnuje z udziału w trzeciej lidze. Wcześniej jeszcze, bo w 2020 roku upadła seniorska drużyna MKS-u Zduńska Wola. Także jeśli chodzi o sport drużynowy wśród seniorów to można mówić o kryzysie. Z czego on wynika?
- Myślę, że przyczyny są wielorakie. Jeśli wrócimy kilka lat wstecz do Gatty Active Zduńska Wola i wycofania się z Ekstraklasy, to spowodowane to było przede wszystkim wycofaniem się głównego sponsora, czyli Feraxu. Ferax w poprzednich okresach finansował funkcjonowanie klubu kwotą blisko pół miliona złotych. Jest sprawą oczywistą, że wycofanie się tak dużego sponsora prywatnego musiało niestety doprowadzić do tego, żeby klub ten przestał funkcjonować w rozgrywkach. Miasto nie może odgrywać roli głównego sponsora, jeśli chodzi przynajmniej o te drużyny seniorskie. Nie takie jest zadanie miasta. Wszędzie ten sport już na wyższym poziomie opiera się na seniorach. Tak też jest w Zduńskiej Woli. Gatta czy Ferax wycofały się z finansowania klubu, reszta sponsorów nie była w stanie pokryć tej luki budżetowej, przypominam w wysokości blisko pół miliona złotych. Stąd też wycofanie się drużyny z rozgrywek futsalu. Miasto również nie jest w stanie udźwignąć tak dużego ciężaru finansowego, wykładając setki tysięcy złotych na pojedynczy klub.
A jeśli chodzi o pośredniczenie między potencjalnymi sponsorami, a klubami, to czy miasto poczyniło jakieś kroki?
- Oczywiście Gatta miała również wsparcie ze strony sponsorów, którym były miejskie spółki, więc takie wsparcie poprzednio ze strony miejskich spółek również było. Natomiast nie są to kwoty takie, które by pozwoliły funkcjonować na dotychczasowym poziomie.
Tutaj mowa o Gatcie, która ze względu na poziom sportowy generowała największe koszty utrzymania. Natomiast, co jeśli chodzi o START czy kobiecą piłkę?
- Tak naprawdę tenis stołowy w Zduńskiej Woli opierał się na małżeństwie państwa Pabichów. Pan Bogusław żył tenisem stołowym, zajmował się nim od dwudziestu, może trzydziestu lat. I tutaj przyczyną upadku czy wycofania się z rozgrywek również nie były względy finansowe, chociaż one miały pewno jakieś tam znaczenie, ale przede wszystkim względy personalne. Pan Bogusław niestety nie znalazł następcy, który chciałby ten klub prowadzić. Rozmawialiśmy wielokrotnie na ten temat. Pan Bogusław rozmawiał również ze swoimi wychowankami, z nauczycielami WF-u, z innymi trenerami. Nikt się nie chciał podjąć prowadzenia takiego klubu, nikt nie chciał mu oddać tyle energii, tyle serca, tyle wolnego czasu jak małżeństwo państwa Pabichów. Również względy rodzinne tutaj zadecydowały, że po wielu, wielu latach oni niestety nie mając następców, wycofali się z prowadzenia drużyny tenisa stołowego. Chociaż wiem, że pan Bogusław Pabich ma jeszcze zajęcia z osobami niepełnosprawnymi. Dodatkowo nasz klub tenisa stołowego miał sporego sponsora w Krakowie. Była to jedna z hut krakowskich, która również wycofała się dlatego, że miała problemy finansowe. Tam doszło do zatrzymania produkcji i ten sponsor odpadł. Był to główny sponsor i to też w jakimś stopniu na pewno wpłynęło na finanse klubu. Był wspomagany nie tylko przez MOSiR, ale również przez spółki miejskie, spółki komunalne. Natomiast tak jak w przypadku Gatty, nie jesteśmy w stanie oczywiście asygnować takich kwot, które by zapewniły funkcjonowanie drużyn seniorskich na tak wysokim poziomie.
Kolejna kwestia dotyczy Pogoni Zduńska Wola. Drużyna spadła do klasy okręgowej, a tam radzi sobie bardzo słabo. W czterech meczach ligowych poniosła trzy porażki, a rywalizuje z zespołami ze zdecydowanie mniejszych miejscowości. Czy za ten kryzys odpowiada wyłącznie zarząd klubu czy tutaj miasto może mieć sobie coś do zarzucenia?
- Przede wszystkim Pogoń Zduńska Wola od półtora roku nie ma prezesa. To jest myślę, że jeden z powodów słabej kondycji klubu. Nie ma prezesa, nie ma sponsorów. Proszę spojrzeć na inne kluby, nawet kluby ze Zduńskiej Woli. Olimpia Karsznice ma osiemnastu sponsorów. To przez zapobiegliwość dotychczasowego prezesa pana Feliksa Pacewicza, tylu sponsorów udało się znaleźć i to na nich w dużej mierze spoczywa ciężar finansowy utrzymania Olimpii. Proszę sprawdzić, ilu sponsorów takich aktywnych ma Pogoń Zduńska Wola. Są tego jakieś przyczyny. W 2022 roku Pogoń otrzymała w sumie ze strony MOSiR-u ponad 163 tysiące złotych pomocy. Jeśli doliczymy do tego pomoc ze strony spółek miejskich, to robi się to około 200 tysięcy złotych. Nie jest to pomoc bagatelna. Żaden klub w Zduńskiej Woli nie otrzymał takiej pomocy. Ja bym chciał też nie zgodzić się z takimi krążącymi opiniami, że Zduńska Wola nie inwestuje w sport. Przez ostatnie cztery lata Zduńska Wola wydała na infrastrukturę sportową około 75 milionów złotych. Proszę mi pokazać pobliskie samorządy podobnej wielkości, które tyle by zainwestowały w sport. 40 mln zł – basen, 14 milionów - sala sportowa przy SP 5, 9 mln - budynek szatniowy na Stadionie Miejskim, 1,5 mln - budynek szatniowy na Okrzei, czyli również w strukturach MOSiR-u. Zadaszony orlik, zadaszony kort tenisowy, boisko przy SP 12 za pół miliona złotych, boczne boisko na stadionie Okrzei za 250 tysięcy złotych, 300 tysięcy oświetlenie na stadionie Okrzei, pumptruck - 600 tysięcy złotych. W Kępinę, czyli tak naprawdę w infrastrukturę sportowo-rekreacyjną, ostatnio zainwestowaliśmy, myślę, że około 5-6 milionów złotych. To daje olbrzymią kwotę 75 mln złotych. I teraz możemy się zastanowić, w co tak naprawdę inwestować. Czy dokładać 2,5 mln rocznie do funkcjonowania Zduńskiej Wody, czyli basenu, bo takie są dodatkowe koszty eksploatacyjne, które miasto pokrywa. Na basen przychodzi dziennie 700-800 osób. Więc zastanówmy się, czy dołożyć do sportu, do rekreacji tak dużej rzeszy zduńskowolan czy te pieniądze dołożyć do funkcjonowania klubów. Nie jesteśmy w stanie pokryć wszystkich zapotrzebowań. Drużyny seniorskie powinny opierać się na sponsorach. Proszę wejść na stronę Warty Sieradz, tam jest 30 sponsorów. To jest zadanie prezesów klubu, żeby tych sponsorów pozyskiwać. Miasto będzie pomagało klubom na tyle, na ile będziemy mieli możliwości finansowe. W ubiegłym roku do klubów poprzez MOSiR trafiło około 400 000 zł. Oczywiście chciałbym, żeby ta kwota była większa. Natomiast potrzeb w mieście jest mnóstwo wszelkiego rodzaju. Od remontów dróg, utrzymania zieleni, remontów w szkołach. Wiadomo z jakimi kosztami, z jakimi wydatkami bieżącymi borykają się samorządy. W tej chwili stać nas, żeby pomagać klubom na taką kwotę. Jeżeli sytuacja finansowa samorządów się poprawi, te kwoty będą mniej większe. Natomiast miasto nie jest od tego, żeby być głównym sponsorem i finansować przede wszystkim drużyny seniorskie. To jest zadanie zarządów. Parę miesięcy temu byłem we Włoszech w Tortone. Miasto podobnej wielkości jak Zduńska Wola, mające pierwszoligową drużynę koszykarską. Kiedy zapytałem się burmistrza Tortony, ile miasto przeznacza na sport, był bardzo zdziwiony. nie wydają ani jednego euro. Cała drużyna pierwszoligowa opiera się na sponsorach. Miasto takie jak Tortona ma fundację, która zbiera pieniądze dla drużyn sportowych, ale jest to kwota, tak jak mi powiedziano około 60 000 zł do podziału na osiem klubów. Jeśli chodzi o sport seniorski to przede wszystkim sponsorzy.
Dopytam jeszcze o nową formułę finansowania, która została wprowadzone dwa lata temu. Teraz MOSiR rozdysponowuje pieniędzmi dla klubów. Wcześniej organizowano konkursy i to miasto bezpośrednio dawało potrzebne środki. Rozmawiałem z przedstawicielami kilku klubów i pojawiały się głosy, że do końca nie jest to przemyślane, ponieważ zgodnie z nowymi zasadami nie można przydzielać pieniędzy na dojazd na zawody, mecze czy zakwaterowanie. Pieniądze są przeznaczane wyłącznie na wynajem obiektów, kupno sprzętu czy opłaty dla trenerów grup młodzieżowych
- Tak, ale z drugiej strony słyszymy głosy ze strony trenerów, którzy są w dużej części opłacani właśnie za poprzez MOSiR, że w końcu pieniądze dostają na czas, w legalny sposób, oficjalnie. Nie muszą chodzić, prosić i dopytywać. Przyjęliśmy takie reguły, taki regulamin zaopiniowany również przez Radę Sportu. Jest on na pewno bardziej przejrzysty, transparentny sposób finansowania drużyn niż był poprzednio.
Czemu akurat wyjazdy nie są w żaden sposób dofinansowane?
- Taka była sugestia ze strony Rady Sportu, że finansujemy obiekty, czyli korzystanie z obiektów sportowych, wynagrodzenia trenerów, zakup sprzętu, strojów sportowych. Taki regulamin został opracowany. Ja rozumiem, że część klubów ma jakieś obiekcje, ale czy byłoby lepiej, gdyby dostali na wyjazdy, a nie dostali na przykład na sprzęt sportowy albo na wynagrodzenia trenerów? Teraz koszty związane z wynagrodzeniem trenerów są bardziej transparentne, przejrzyste. Łatwiej można je wytłumaczyć i rozliczyć niż wyjazdy.
Czyli problem wtedy polegał na tym, że właściciele klubów często nie wywiązywali się z zobowiązań wobec trenerów i nie płacili. To była główna przyczyna tych zmian?
- Wiem, że dochodziło do takich przypadków. Jeżeli te pieniądze idą przez MOSiR są na pewno bardziej transparentnie, racjonalnie wydawane. Ja słyszałem też o takich praktykach, kiedy na mecze, różnego rodzaju turnieje dzieci był zawożone przez rodziców, bądź zawodnicy jeździli swoimi samochodami. Potem klub potrafił przedstawić do rozliczenia fakturę za transport, więc niestety takie praktyki ze strony niektórych klubów również się zdarzały.
Jak teraz już nie ma ani Gatty ani START-u, to czy inne kluby dostaną nieco więcej pieniędzy?
- Pulę mamy określoną, czyli to jest około 400 000 zł na 2023 rok i ta suma jest już mniej więcej rozdysponowana. Pogoń dostanie kwotę zbliżoną jak w roku poprzednim, chociaż gra o jeden poziom rozgrywkowy niżej. Tutaj te kwoty nie będą zmniejszone. Pojawiła się parę lat temu Akademia Siatkówki, która bardzo prężnie działa, która również zdobywa sponsorów i ona również może liczyć na dodatkowe wsparcie ze strony miasta.
Warto też się pochylić nad klubami, które trenują sporty indywidualne. W ostatnich latach sukcesy odnosili zawodnicy Sokoła Zduńska Wola i PARK-u Zduńska Wola. Rozmawiałem ostatnio z trenerem Tomaszem Szewczykiem i trochę narzekał na to finansowanie ze strony miasta. PARK otrzymał 20 tys. zł, a dla przykładu LKS MOSiR Sieradz dostał od miasta około 65 tys. zł. Czy Zduńskiej Woli nie stać na takie finansowanie sportu, jak ma to miejsce w Sieradzu?
- To proszę zapytać pana trenera czy wie, ile Sieradz wydaje na utrzymanie basenu, a ile Zduńska Wola. Możemy sobie wyobrazić, że zamykamy z dnia na dzień basen w Zduńskiej Woli i 2,5 miliona przekazujemy do klubów. No nie jest to rozwiązanie. Musimy te środki, które mamy podzielić pomiędzy drużyny, kluby i te osoby, instytucje, które zapewniają bardzo szeroki dostęp do aktywności sportowych, takich jak Zduńska Woda.