Nosorożce, pustynie, kolory, czyli opowieść o Namibii
Ogromne odległości, bezludne pustynie, nosorożce, antylopy, czyli egzotyka zagościła wczoraj w Powiatowej Bibliotece Publicznej w Sieradzu. Spotkanie z Małgorzatą Łachut rozpoczęło tegoroczną edycję Festiwalu Literackiego CzyTaki pod hasłem "Z książką dookoła świata".
Małgorzata Łachut od trzech lat pełni w Namibii funkcję zastępcy ambasadora Unii Europejskiej w tym odległym kraju. Wcześniej pracowała w Algierii, Tunezji, ale też w Hartumie znanym z sienkiewiczowskiego "W pustyni i w puszczy". Współczesna Afryka niewiele ma wspólnego z powieścią pisaną na początku XX wieku, a jednak historia wciąż rzuca cień w dzisiejszą Namibię. Małgorzata Łachut opowiadała między innymi o pierwszych obozach zagłady, stworzonych przez niemieckich kolonizatorów, w których umierali członkowie plemion broniących swojej ziemi przed zawłaszczeniem. Przez lata o tę pustynną krainę walczyli ze sobą Niemcy, Brytyjczycy, a później okupowała ją Republika Południowej Afryki, która wprowadziła system apartheidu. Namibia odzyskała niepodległość dopiero
w 1990 roku.
Pani Małgorzata podkreśla, że kraj składający się z czternastu odmiennych kulturowo regionów dopiero buduje swoją tożsamość. Nie jest to łatwe, ponieważ urzędowy język angielski jest właściwie językiem obcym dla prawie stu procent Namibijczyków. Oczywiście, położona w południowo-zachodniej Afryce Namibia to nie tylko problemy współczesnego świata, ale przede wszystkim niezwykła przyroda i egzotyczne obyczaje. W porze suchej, od marca do października, można obserwować nosorożce, antylopy eland, gnu, oryksy, różne gatunki zebra i wiele innym zwierząt przychodzących do wodopojów. Namibia to również miejsce bardzo ciekawe geologicznie, to tam znajduje się najstarsza pustynia na świecie – Pustynia Namib. Znana jest również Pustynia Kalahari.
Namibia to także ludzie, choć mieszka w kraju prawie trzy razy większym od Polski, niecałe trzy miliony. Członkowie poszczególnych plemion starają się zachowywać tradycje przodków, co widać przede wszystkim w strojach. Ovambo to kobiety w różnych odcieniach fukcji i różu. panie z plemienia Herero noszą nakrycia głowy przypominające krowie rogi, bo krowy są największym bogactwem. W plemieniu Himba kobiety do późnej starości mają skórę gładką jak jedwab, prawdopodobnie dzięki stosowaniu „otijze”. To specjalny makijaż chroniący przed słońcem. Robi się go z tłuszczu z mleka krowiego, ekstraktu z roślin, popiołu i ceglasto-czerwonej ochry.
To tylko część opowieści o Namibii. To niezwykły kraj, do którego zwiedzania, Małgorzata Łachut serdecznie zachęcała.
A dziś o Namibii opowie też na antenie Naszego Radia. Te rozmowę nadamy dziś po godz. 15:00 w Magazynie Reporterów Naszego Radia.