Wspomnienia z rowerowej wyprawy w PBP w Sieradzu
Jak podróżować niskobudżetowo? Dlaczego kempingi są lepsze od hoteli i restauracji? Jak wygląda codzienność wypraw rowerowych? O tym m.in. mówili na wczorajszym spotkaniu w bibliotece powiatowej w Sieradzu znani z anteny Naszego Radia pasjonaci turystyki rowerowej Olgierd Neyman i Janusz Berdzik wspominali swoją wyprawę na Węgry i do Rumunii.
Zabytki, pałace, pomniki, kościoły, ale także kempingi, przejścia graniczne i codzienność. Świat widziany z wysokości kierownicy roweru wygląda inaczej niż na folderach reklamowych czy w filmach - mówili prelegenci. Podkreślali też, że kempingi sprzyjają rozmowom i dyskusjom, a popularne ostatnio podróżowanie od hotelu do hotelu nie sprzyja nawiązywaniu kontaktów z mieszkańcami odwiedzanych krajów.
- To turystyka bierna, a turystyka rowerowa jest podróżowaniem aktywnym ze wszystkimi wadami i zaletami tego rozwiązania. Zaletą jest otrzymanie sporej ilości informacji zwrotnych, których nie otrzymamy podczas podróży zorganizowanych w grupach, i różne obserwacje socjologiczne, integracja z ludnością. Wadą jest oczywiście obciążenie fizyczne, szczególnie podczas podjazdów na wzniesienia - mówili Janusz i Olgierd.
Pół żartem, pół serio wspomnieli także o kilku gatunkach palinki. Aby nie obrazić gościnnych mieszkańców Rumunii, należało spróbować każdej odmiany.
Podróżnicy obalili również sporo stereotypów o mieszkańcach Rumunii. Wbrew niektórym wyobrażeniom Rumunia jest pięknym, nowoczesnym i szybko modernizującym się krajem o bogatej tradycji i historii. W niektórych aspektach (drogownictwo, renowacja zabytków czy westernizacja) kraj ten przegonił sąsiada, Węgry. Wyróżnia się również kulturą drogową kierowców, którzy jeżdżą lepiej niż w większości krajów europejskich, nie wspominając o Polsce. Opowiadając o Węgrzech prelegenci wyrazili swoje rozczarowanie kiepską infrastrukturą drogową i pozostałościami poprzedniego ustroju.
Prezentacja Olgierda Neymana i Janusza Berdzika była przeplatana interesującymi zdjęciami oraz artefaktami, które pojawiły się na spotkaniu. A były to: sakwy, pokrowiec i specjalny czajniczek, który dawał namiastkę domowych klimatów.