Oszuści znów dzwonią. Uważajcie na "wnuczków"

Po wielu miesiącach oszuści znów o sobie przypomnieli. Policja przyjęła trzy zgłoszenia. W pierwszym przypadku złodziej zadzwonił do mieszkanki ulicy Jana Pawła II i powołując się na rodzinne koneksje, próbował "pożyczyć" 30 tysięcy złotych.

"Miałem wypadek"

Mężczyzna tłumaczył się, że miał w okolicach Łasku wypadek samochodowy i potrzebuje pilnie gotówki. W drugim przypadku złodziej zadzwonił na ulicę P.O.W. - tam konkretna kwota nie padła. Telefonowano też na ulicę Zajęczą, gdzie oszust również próbował wyłudzić pieniądze na podstawie wypadku drogowego. Chciał 20 tysięcy zł.

Jak złapać oszusta?

Policja apeluje - jeśli odbierzecie taki telefon od kogoś, kto powołuje się na rodzinę i ten ktoś będzie chciał nawet najmniejszą kwotę pieniędzy - kontynuujcie tę rozmowę przez kilka minut, potem odłóżcie słuchawkę i o wszystkim poinformujcie stróżów prawa - resztą zajmą się mundurowi.

Wytężona uwaga

Szczególnie przed okresem świątecznym oszuści nie przebierają w środkach. Chwytają się każdej okazji, aby kogoś okraść. Próby wyłudzenia pieniędzy metodą "na wnuczka" mogą się powtarzać, dlatego tak ważna jest rozmowa ze starszymi, nie do końca świadomymi ludźmi.

Grasują od kilkunastu miesięcy

Scenariusz zawsze jest ten sam. W naszym regionie dało się nabrać już kilka osób. Najwięcej straciła sieradzanka - kilka miesięcy temu oszukano ją na 10 tysięcy złotych. Druga z mieszkanek Sieradza zaufała oszustowi i wręczyła mu 8 tysięcy zł. Dzień później 5 tysięcy złotych oddała "wnuczkowi" mieszkanka Zduńskiej Woli.