Akademia Historyczna w Warcie
Dziś w Warcie odbyła się Akademia Historyczna poświęcona dr Eugenii Kaleniewicz - lekarce, działającej społecznie na rzecz drugiego człowieka, która została również Honorowym Obywatelem Miasta Warty.
Prezentację dokonań i historię dr E. Kaleniewicz przedstawiła Barbara Cichecka dyrektor Muzeum Miasta i Rzeki Warty oraz i Wiktor Kaleniewicz.
- To postać, która jest znana wielu mieszkańcom Sieradza, Warty i okolic dawnego, byłego województwa sieradzkiego z pewnością. Ciekawostką jest to, że właśnie w tym roku minie 25 rocznica od jej śmierci, czyli można powiedzieć, że wyrosło już nowe pokolenie po tym fakcie, które może nie wie nic o Doktor Eugenii, ale jest okazja, żeby się dowiedzieć- mówi Barbara Cichecka
Jak to się stało, że Eugenia Kaleniewicz znalazła się w Warcie?
- To ciekawostka, znalazła się 88 lat temu, wczesnym latem, jako lekarz, młoda lekarka przybyła do szpitala w Warcie. Tam podjęła pracę i tam właśnie zaczęła specjalizację. Miastem na początku się nie interesowała, natomiast bardzo obchodzili ją pacjenci i była tym pacjentom oddana. Cały swój czas właśnie poświęcała im i większość właśnie czasu spędzała w szpitalu przy pacjentach. Ciekawostką jest jeszcze to, że miała prawo jazdy i jeździła służbowym samochodem tzw. myszką do swoich pacjentów. Nie, nie na wycieczki, tylko do swoich pacjentów, którzy byli w tzw. opiece domowej.
- Czyli była społecznikiem?
- Ależ oczywiście, należała do kilkunastu organizacji społecznych. Nigdy nie należała do partii, ale do organizacji społecznych, jak najbardziej. Była bardzo, powiedziałabym, prospołeczna, i tak też wychowywała, można powiedzieć, wszystkich, którzy wokół niej się gromadzili. Właśnie chodziło jej o to, żeby ludzie interesowali się życiem, tym które dzieje się wokół nich, nie tylko sobą, ale tym co się dzieje wokół nich i żeby myśleli o tym co można zrobić, co można ulepszyć, żeby poprawić swoje życie ,ale też i swój zasób wiedzy, żeby mimo pożytecznie spędzić czas na przykład, stąd to zainteresowanie organizacją taką jak polskie towarzystwo turystyczno-krajoznawcze.
- Skąd pochodziła Doktor Eugenia Kaleniewicz?
- Pochodziła z Pińska. Tak naprawdę urodziła się w Rzeczycy, ale już w wieku jednego roczku rodzice przeprowadzili się do Pińska i tam właśnie spędziła całe dzieciństwo. Również w Pińsku, w gimnazjum humanistycznym otrzymała świadectwo maturalne. Najpierw dość wcześnie zmarł ojciec. Została matka i starszy brat. Brat podjął studia na uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i kiedy młoda Eugenia otrzymał dyplom maturalny, no też chciała bardzo studiować i postanowiła, że najlepiej będzie studiować w Poznaniu, razem z bratem, bo będzie po prostu taniej. Matka na to się zgodziła. Sprzedali dom w Pińsku i cała rodzina przeprowadziła się do Poznania, ale nie było lekko. Po dyplomie również praktykę lekarską w Poznaniu i zupełny przypadek zdarzył się. Trafiła na kolegę ze studiów na ulicy, który mówił, że właśnie podjął pracę w Warcie i namawiał ją do zrobienia tego samego, a ona ponieważ była po takich dość poważnych, osobistych przeżyciach przystała na ten pomysł. Postanowiła, że tak to właśnie będzie mi potrzebne – odpoczynek dla duszy i ciała w małym miasteczku, gdzie zaszyje się tylko w szpitalu, będę tylko dla pacjentów i w ten sposób będę się realizować.
- A z opowieści osób, które miały okazję poznać Panią Eugenię, to jakie można usłyszeć opinie, słowa? Jaka była?
- No ja osobiście znałam ją bardzo dobrze. Spędziłam kilkanaście lat u jej boku, można powiedzieć. Siedziałyśmy codziennie biurko w biurko. Przyjeżdżała do Warty z Sieradza, była bardzo zaangażowana i tak jak mówię przyjeżdżała codziennie, często też w soboty i niedziele, i to nie była taka, można powiedzieć, działalność administracyjna tylko prawdziwie działalność społeczna, która duży pożytek przynosiła mieszkańcom Warty. Bardzo zaangażowana w powstanie szkoły średniej w Warcie i to podkreślam z całą mocą, bo bardzo mało się o tym mówi, ale wiem osobiście z jej relacji, że była wielką orędowniczką powstania szkoły średniej. Chodziło jej o to, żeby rozbudzić ambicje w młodych ludziach, którzy skoczyli szkołę podstawową, koniec lat 50-tych, więc to były trudne czasy – nie wszystkich było stać wysłać dzieci do Sieradza czy do innego miasta z internatem. I o to bardzo się starała. Opowiadał często anegdotyczne wręcz historie, jak wiele spraw załatwiała, nawet u ministra w Warszawie.
- Doktor Eugenia Kaleniewicz, postać wyjątkowa, warto znać jej historie. Czego nam teraz brakuje?
- Dziękuję za to pytanie. Tak właśnie, brakuje, w ogóle takich ludzi brakuje. Ona należała do, bym powiedziała, do tego wspaniałego pokolenia wykształconego w drugiej Rzeczpospolitej. Do tego pokolenia, które zawsze potrafiło zachować się jak trzeba, które miało zasady, które miało kręgosłup moralny, które pociągało swoją pracą, swoją postawą. To było pokolenie, dla którego honor znaczył bardzo wiele. No byłoby wspaniale gdybyśmy mogli brać przykład z Eugeni Kaleniewicz, wcielać w życie jej zasady, postępować tak jak ona. Myślę, że dziś na pewno nie jest to łatwe, ale wszystkich zachęcałabym, dlatego że człowiek, który wie co to honor, co to prawda, co to oddanie dla innych, poświęcenie dla innych. Myślę, że ma spokojne sumienie i czuje się bardzo dobrze z sobą, i może się realizować, a przede wszystkim, myślę że nie ma kompleksów, wtedy kiedy właśnie wie, że postępuje we właściwy, jak najlepszy sposób.
Podczas spotkania nie zabrakło wzruszających wspomnień i rozmów na temat dr Eugenii Kaleniewicz. Wydarzenie zorganizowali Burmistrz Warty Krystian Krogulecki oraz Muzeum i O/PTTK w Warcie.