Kubańskie i portugalskie akcenty w Sieradzu
Wczoraj Sieradz odwiedził Marcin Kydryński. Dziennikarz spotkał się najpierw z czytelnikami w bibliotece powiatowej, gdzie opowiedział o swojej najnowszej książce "Milagro. Dziennik kubański". Później w teatrze zapowiedział koncert w ramach cyklu "Siesta w drodze" . Publiczność miała okazję usłyszeć muzykę fado w wykonaniu Pedro Moutinho i jego zespołu.
Dziś w naszym popołudniowym programie nadamy rozmowę z Marcinem Kydryńskim, z którym rozmawiała wczoraj nasza dziennikarka. Usłyszycie ją po godz. 15:00 w "Magazynie reporterów" Naszego Radia.
Wczorajsze spotkanie w bibliotece i koncert spotkały się z dużym zainteresowaniem ze strony publiczności. W bibliotece podróżnik i fotograf opowiadał o swojej najnowszej książce i zdjęciach, które zrobił na Kubie. Trzeba przyznać, że to zupełnie inne ujęcie wyspy, w kontekście tego, co do tej pory w literaturze i fotografii proponowali inni autorzy. Zaskakujące, ale bardzo intrygujące. Dziennikarz wzbudza zainteresowanie tym kogo i jak prezentuje na kartach "Milagro". Sporo tu odniesień do fotografii i życia autora, który po raz pierwszy zdecydował się opublikować fragmenty dziennika.
O tej książce sam napisał tak:
Chciałem zatrzymać we wdzięcznej pamięci siłę zderzenia z urodą wyspy, jej mieszkańców, kultury, pejzażu. Dwadzieścia jeden dni, które nie powtórzą się nigdy. Tak patrzyłem wtedy na Kubę zakochanym wzrokiem, tak myślałem o niej, o sobie, o świecie. Cierpliwy czytelnik spojrzy na chwilę moimi oczami, zamieszka w mojej głowie. Być może nawet na moment wpół świadomie stanie się mną. Z tego doznania na szczęście otrząśnie się z ulgą niczym po gwałtownej ulewie.Decydując się po raz pierwszy na publikację obszernych fragmentów dziennika, który prowadzę z przerwami od 1979 roku, myślałem, jaki dziennik fotografa sam chciałbym przeczytać. Szczery – przede wszystkim. Oto on zatem. Dzielę się z Państwem historią intymną. Jest w niej oczarowanie i zwątpienie, tkliwość i żar; współczucie, zazdrość, wstyd, złość i namiętność. A także parę innych uczuć, które łączy to, że wszystkie ściśle człowiecze.
Po spotkaniu w bibliotece przyszedł czas na koncert w Tetrze Miejskim. Pedro Moutinho oczarował swoim głosem publiczność, a ta dziękowała portugalskiemu artyście i jego zespołowi owacją na stojąco. Był to kolejny koncert, który w ramach "Siesata w drodze" odbył się w teatrze w Sieradzu.