Dziwna paczka w biurze posłanki Grabickiej

Gdy do biura poselskiego trafia przesyłka, która budzi wątpliwości odbiorcy, z góry wiadomo jak dalej potoczą się wydarzenia. Błyskawiczne telefony, akcja straży pożarnej i policji, a wszystko po to, by zlikwidować ewentualne zagrożenie dla przebywających w budynku ludzi.

Przezorny zawsze ubezpieczony

I tak też pomyśleli pracownicy biura poselskiego Krystyny Grabickiej, którzy zaraz po otrzymaniu dziwnej przesyłki powiadomili odpowiednie służby: Listonosz przyniósł korespondencje, w tym kilka listów i przesyłkę bliżej nieokreśloną. Paczka była lekko otwarta, a na niej widniało moje imię i nazwisko. Nie było żadnych innych danych, nawet nazwy biura poselskiego. Wewnątrz był płyn jakiś. - wyjaśnia posłanka Krystyna Grabicka.

Błyskawiczny telefon na policję

Tak zaadresowana paczka wzbudziła wątpliwości szefa biura, Mirosława Owczarka, który nie zawahał się poinformować policji: Dla mnie jest to dziwne, że przesyłka bliżej nieokreślona, bez dokładnego adresu nadawcy, przychodzi do biura. Jest to co najmniej podejrzane. Dlatego błyskawicznie żeśmy zareagowali w ten sposób i zadzwoniłem na policję.

Zbadają płyn

Policja przyjechała, teren zabezpieczyła i płyn zawiozła do laboratorium. Znajdował się on w butelce od napoju energetyzującego i sam najpewniej nim jest, choć będzie to wiadome dopiero po badaniach. Wtedy okaże się, czy to napój energetyzujący zelektryzował biuro poselskie Krystyny Grabickiej.