Ciemnica na potęgę. Nocą ciemno w całym centrum Sieradza

"Ciemno wszędzie, głucho wszędzie"... Tak można by mówić, gdybyśmy wybierali się na sztukę teatralną. Tymczasem to nie teatr, a opis aktualnej sytuacji w Sieradzu. W mieście zgasła spora część latarni. Gdy zapada zmrok, gród na Wartą jest dosłownie czarny. Nie pali się m.in. w Parku im. Władysława Broniewskiego, w Rynku, na Kościuszki, al. Grunwaldzkiej, P.O.W., Wojska Polskiego i kilku innych ulicach. Władze miasta z problemem walczą, a przynajmniej próbują. Póki co bezskutecznie, a problem pojawił się już w zeszłym roku. Latarnie jak nie świeciły, tak nie świecą.

"Sami jesteśmy zaskoczeni"

Władze miasta z problemem walczą, podpisując m.in. umowę z nowym wykonawcą, który świetlny problem Sieradza powinien jak najszybciej rozwiązać: Niestety mamy bardzo dużą awarię. Między innymi w Rynku, na Sienkiewicza, Piłsudskiego, na wiadukcie, w Parku Broniewskiego. Sami jesteśmy zaskoczeni ilością awarii, ale mamy rozstrzygnięty przetarg na konserwację oświetlenia. - mówi wiceprezydent Sieradza, Cezary Szydło.

Szydło: winne remonty dróg

Firma wygrała przetarg sumą 180 tys zł. Prace naprawcze już trwają, ale czy uda się w najbliższym czasie rozwiązać problem, nie wiadomo. Zdaniem wiceprezydenta winne wszystkiemu są remonty dróg i chodników, które mogły uszkodzić latarnie w mieście. Zanim problem zostanie rozwiązany, mieszkańcy Sieradza będą musieli testować swoje umiejętności poruszania się po ciemku.