Kasa na zimowe utrzymanie dróg topnieje

O tym, że nie jest najlepiej świadczy chociażby sytuacja finansowa w Powiatowym Zarządzie Dróg w Sieradzu. Tam na akcję zima zarezerwowano 800 tys. zł, a już wiadomo, że trzeba będzie wyłożyć na to o 50 tys. zł więcej. Jeśli zima się utrzyma to to z pewnością nie koniec. Ku oszczędnościom na "powiatówkach" sypana jest 20-procentowa mieszanka soli z piaskiem, tylko w newralgicznych punktach jak zakręty i niestety nie na całej szerokości jezdni.

Jaka zima, takie remonty

- Póki co powiat już wypłacił za takie roboty ponad pół mln zł - precyzuje Dariusz Olejnik, starosta sieradzki: Zima, o której jeszcze dzisiaj nie możemy powiedzieć, że się skończyła, oby taka już była do końca, ale do tej chwili wydaliśmy już ponad 500 tys. na to, aby utrzymać nasze drogi, jeżeli chodzi o śnieg. Jeżeli wróci zima taka, jak była, to czarno to widzę, ponieważ te pieniądze, które pochłonie akcja "Zima", o tyle będzie mnie na pozimowe remonty dróg.

Przykładu ze Szwecji nie wezmą

Sytuację poprawia nieco fakt, że w powiatowym budżecie na drogi udało się wygospodarować dodatkowych 400 tys. zł. Pieniądze uciekają szybko zwłaszcza, gdy pojawiają się duże opady śniegu. W teren rusza wtedy zwykle nie tylko sprzęt zarządców dróg, ale i dodatkowo wypożyczane pługi czy ładowarki. Jak podkreślają drogowcy, w naszych warunkach ciężko znaleźć sposoby na zimowe oszczędności. Stosowanie takiej metody, jak sypanie grysu czy też jak na niektórych drogach w Szwecji żwiru jest droższe i bardziej kłopotliwe, niż mokra sól, bądź mieszanka soli z piaskiem.