WOPR na pomoc powodzianom
Ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z naszego regionu pomagają powodzianom z południa Polski. Przez ostatnie dni grupa interwencyjna m.in. zduńskowolskiego WOPR-u działała na terenie zalanego powiatu nyskiego, a teraz zostali zadysponowali do zagrożonego powodzią Wrocławia.
Od minionej niedzieli ratownicy WOPR z województwa łódzkiego działali na terenie powiatu nyskiego oraz samej miejscowości Nysa.
- Nysa najgorsze ma już za sobą. Dzisiejsza noc była kulminacyjna. W tej chwili woda opada. Przez dwa dni musieliśmy ewakuować ludzi z zalanych terenów. Pracy było sporo, bardzo dużo osób postanowiło zostać w domach, a w momencie kiedy zawyły syreny, kiedy główna fala powodziowa zaczęła wpływać do miasta, mieszkańcy podjęli jednak decyzję o ewakuacji. To był najbardziej newralgiczny i najtrudniejszy moment tych działań. Jako WOPR województwa łódzkiego działamy jako cztery jednostki: WOPR z Tomaszowa Mazowieckiego, WOPR z Piotrkowa Trybunalskiego, WOPR ze Zduńskiej Woli i Rawy Mazowieckiej. Naszym zadaniem jest ewakuowanie osób z miejsc już zalanych. Operujemy na takiej wodzie metr, półtora metra, gdzie ludzie są odcięci, nie mają możliwości wyjścia z domów, potrzebują pomocy, np. medycznej. Osoby, które są bezpieczne, przenoszone są na wyższe piętra, dostarczana jest im woda i żywność - relacjonuje Patryk Sokal, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Województwa Łódzkiego, a zarazem zduńskowolskiego WOPR-u.
Prezes WOPR nie ukrywa, że prowadzenie takich akcji nie jest łatwe.
- Był problem z dotarciem ludzi, szczególnie w nocy, bo duża część Nysy nie ma prądu, nie ma oświetlenia. Dodatkowo dotarcie do nich było utrudnione, ponieważ wiele drugi jest zalanych, nieprzyjezdnych. Jeśli chodzi o samą miejscowość, to rzeka, która przepływa przez miasto została jakby w korycie. Został dołożony metr worków z piaskiem i te worki utrzymały koryto. Przez całą noc pracowały też cztery helikoptery, które cały czas dowoziły worki z piaskiem i wzmacniały te najbardziej newralgiczne miejsca, więc tu można powiedzieć, że się udało, jakby całe miasto nie zostało zalane. Zalane są miejscowości ościenne i jedna dzielnica miasta, która jest położona najniżej, osiedle domków jednorodzinnych - podkreśla Patryk Sokal.
Od dziś ratownicy WOPR działają na terenie Wrocławia. Miasto szykuje się na nadejście kulminacyjnej fali wezbraniowej rzeki Odry. Według modeli IMGW ma to nastąpić w czwartek.