Radni: będziemy interweniować ws. rejonizacji

Wg samorządowców to bzdura, że zamiast do Sieradza mieszkańcy Brzeźnia mieliby jeździć do Wielunia, a Burzenina do Zduńskiej Woli. Cała sprawa rozbija się o założenie, że na 50 tys. mieszkańców przypadać ma jeden lekarz i jedna pielęgniarka dyżurna. Powiat sieradzki liczy owych mieszkańców 120 tys.

"Pomysły są absurdalne"

Wg Zbigniewa Krasińskiego, wicestarosty sieradzkiego zadziałała więc zwykła nie przystająca do rzeczywistości arytmetyka i część mieszkańców oddano sąsiednim mniej licznym powiatom:

- Ten teren jest duży, ale w tym obszarze też się ludziom pomoc i opieka należą. Tym bardziej, że pomysły są absurdalne. Wyobrażacie sobie państwo jechanie z chorym dzieckiem z Burzenina przez Sieradz do Zduńskiej Woli, żeby tam uzyskać pomoc medyczną?

Samorządowcy sieradzcy chcą w tej sprawie przedstawić swe negatywne stanowisko gdzie się da, bo oburza nie tylko brak konsultacji pomysłów NFZ z gminami czy powiatem, ale też - jak czytamy w dokumencie - zerwanie naturalnych związków pacjentów ze służbą zdrowia w stolicy powiatu - Sieradzu.

Mało czasu na uwagi

Działania Funduszu mają "naruszać zapisy Ustawy o prawach pacjenta i rzecznika praw pacjenta z 2008 roku." Rada powiatu ma przedstawić swe stanowisko m.in. parlamentarzystom i władzom województwa. Czasu na interwencje jest mało, bo nowa rejonizacja ma obowiązywać od marca.