Władza bezradna. "Witacze" nadal straszą

Nikt nie spieszy się z remontem pomnika i z usunięciem konstrukcji po byłym przystanku. Sprawę postanowił nagłośnić dziennikarz Siedmiu Dni. W przypadku pomnika na wale, władze obiecują: "Będzie odnowiony". Gdy tylko pojawia się pytanie o szpecącą konstrukcję spalonego przystanku autobusowego w Sieradzu Woźnikach, nikt tak na dobrą sprawę nie wie, co należałoby z nim zrobić. Zarządcą terenu, na którym się znajduje jest GDDKiA.

"Wysadzić w powietrze"

Sieradzanie z inicjatywy dziennikarza Siedmiu Dni, Michała Sitarka postanowili podpowiedzieć zatem Dyrekcji, co powinna zrobić ze wstydliwym obiektem.

- Były różne propozycje, łącznie z wysadzeniem tego przystanku w powietrze. Ludzie proponowali też rozebranie, zasadzenie róż. Były też głosy ironiczne, a mianowicie zrobić wspólny pomnik dla PKP, MPK i PKS, bo symbolika jest na tyle czytelna, że ta konstrukcja by się do tego nadawała. - wyjaśnia Michał Sitarek.

Kilka lat straszenia

Dyskusja na forum trwa do dziś, ale w dalszym ciągu nie wiadomo, jaki los czeka nieszczęsny obiekt. Niekórzy sieradzanie ironicznie stwierdzili, że przynajmniej teraz przystanek komponuje się z obdartym pomnikiem na wale. W takim stanie znajduje się już od kilku lat.