Seryjni włamywacze schwytani

Dziesiątego marca złodzieje spotkali się w domu jednego z nich. Młodszy (19 lat) miał orzeczony środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji za dokonane wcześniej włamania do samochodów. Postanowił przyjść do komendy "zaliczyć" dozór. Towarzyszył mu w tym kolega (21 lat). W drodze na posterunek przechodzili obok piekarni na osiedlu Hetmańskim. Skradli stamtąd 7 bochenków chleba. Kilka minut później idąc ulicą Wołodyjowskiego włamali się do Fiata Ducato, z którego ukradli CB-radio.

Słodka kradzież

Mężczyźni zrezygnowali z przyjścia do budynku komendy i wrócili do mieszkania jednego z nich. Idąc ulicą Konopnickiej natknęli się na Volkswagena Passata, z ktorego również ukradli CB-radio i 10 kg cukru. To włamanie zauważyła córka właściciela samochodu. Śledziła sprawców i po kilku minutach powiedziała im, że policja jest już w drodze. Ci w ferworze ucieczki porzucili łup i rozbiegli się. Rysopis mężczyzn był na tyle dokładny, że policja schwytała ich 16 i 17 marca.

Złodziejski fach

W trakcie czynności procesowych przyznali się do kradzieży z włamaniem i złożyli wyjaśnienia. Przyznali się również do 4 kolejnych włamań do samochodów. Miały one miejsce w pierwszych dniach marca tego roku. Z pojazdów kradli CB-radia. Ponadto pod koniec lutego włamali się do domu w miejscowości Kłocko. Ukradli wtedy lampy ogrodowe, wiertarki i szlifierki o łącznej wartości 2 tys. złotych. Obu zatrzymanym grozi do 10 lat pozbawienia wolności. W stosunku do młodszego mężczyzny skierowano do sądu wniosek o tymczasowy areszt.