Rodzice pijani. Pod "opieką" trójka dzieci

Po raz kolejny okazało się, jak ważna jest pomoc i czujne oko sąsiadów. Dzięki prawidłowej reakcji być może udało się uniknąć tragedii. Wczoraj ok. godz. 18 sąsiedzi powiadomili policję: nietrzeźwa kobieta właśnie weszła do swojego mieszkania z małym dzieckiem. Reakcja była natychmiastowa.

- Wielokrotne pukanie do drzwi oraz wzywanie do ich otwarcia okazało się bezskuteczne. Z uwagi na to, że zagrożone było bezpieczeństwo dzieci, została wezwana straż pożarna. Wyważono drzwi. - wyjaśnia mł. asp. Agnieszka Kulawiecka z sieradzkiej policji.

W mieszkaniu znajdowała się trójka dzieci w wieku od 2 miesięcy do 12 lat. Matka miała 2,4 promile alkoholu w organizmie. W tym samym czasie do mieszkania wszedł ojciec dzieci. Również znajdował się w stanie nietrzeźwym. Sprawa zostanie skierowana do sądu rodzinnego, a dziećmi obecnie zajmuje się ich babcia.

Z problemami rodzinnymi wciąż musi mierzyć się bardzo duża liczba osób. W sobotę tragicznie zakończyła się kłótnia w Robaszewie w gm. Złoczew. W jej wyniku mąż pchnął żonę nożem. Kobieta zmarła. Mężczyzna był trzeźwy, a sąsiedzi w rozmowie z reporterem Naszego Radia przyznali, że nic nie zapowiadało takiej tragedii. 59-latek może spędzić resztę życia w więzieniu.

Dzień później podobne zdarzenie miało miejsce w Warcie. 40-letni mężczyzna usiłował zabić 36-letnią kobietę. Postrzelił ją z broni śrutowej i dwukrotnie ranił nożem. Napastnik i ofiara to małżeństwo w separacji. Rany, które odniosła kobieta nie zagrażają jej życiu. 40-latkowi grozi od 8 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.