Podatek od deszczu? "To nieuniknione"

Budowę kanalizacji sanitarnej niemal w całości pokrywa Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Miasto chce, by to właśnie spółka przejęła kanalizację po zakończeniu wszystkich prac. Jeśli tak się nie stanie to MPWiK wystawi miastu fakturę VAT na kwotę 10,7 mln zł. Zdaniem prezydenta, nie można dopuścić do takiej sytucji, dlatego nieuniknione jest wprowadzenie tzw. podatku od deszczu:

- Niektórzy radni robili sobie żarty, że deszcz daje Bóg, w związku z tym tylko Bóg może wnieść opłatę. To nie jest tak naprawdę podatek od deszczu, a od ścieków.

Jeśli kanalizacja będzie własnością MPWiK, wówczas miasto nie będzie musiało ponosić żadnych kosztów. Wszystkie wydatki pozostaną po stronie spółki. Środki pozyskane z opłaty deszczowej pozwolą na przeniesienie kanalizacji do MPWiK. Nie wszyscy radni podzielają jednak pogląd prezydenta. Jolanta Pietrus z opozycyjnych Solidarnych dla Sieradza już dziś zapowiada, że za taką uchwałą na pewno nie zagłosuje pozytywnie:

- Pytanie jest następujące - czy można wiecznie obciążać mieszkańców kosztami? Ja na pewno będą przeciwko takiej opłacie ze względu na dobro mieszkańców.

Jej zdaniem środków należy szukać nie w kieszeni sieradzan, a inwestorów. Jeśli radni po raz kolejny nie zdecydują się poprzeć prezydenckiego pomysłu, wówczas może się okazać, że miasto nie będzie w stanie wygenerować odpowiednich środków na przeniesienie kanalizacji do spółki miejskiej. To oznacza, że włodarze będą musieli wygospodarować prawie 11 mln zł. Nie wiadomo jednak, skąd takie środki miałyby się znaleźć. Budżet miasta i tak jest już w bardzo złej kondycji.