Przestępstwa, których nie było

Z ostatnim takim przypadkiem mieliśmy do czynienia w Sieradzu, gdzie kurier z Ostrowa Wielkopolskiego zgłosił policji sfingowany napad. W efekcie miał stracić kilka tys. zł skradzionych z saszetki. Szybko jednak okazało się, że napadu nie było, 31-latek po prostu kłamie, a służbową kasę schował pomiędzy siedzeniami swojego samochodu. - Ludzie podejmują próby wprowadzania nas w błąd, choć polskie prawo wyraźnie określa, że jest za to kara - mówi Paweł Chojnowski z sieradzkiej policji:

- Całe szczęście takie przypadki są sporadyczne, ale się zdarzają. Najczęściej dotyczy to zgłaszania kradzieży samochodu, której tak naprawdę nie było.

Część nieistniejących przestępstw organom ścigania zgłaszają osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne. Przykład to sytuacja, gdy jednemu z prokuratorów w Sieradzu pewien mężczyzna śmiertelnie poważnie zgłosił kradzież sztucznej szczęki. Tyle, że mieli ją ukraść kosmici.

Brzmi to może śmiesznie, ale art. 238 KK brzmi jednak poważnie: kto zawiadamia o przestępstwie lub o przestępstwie skarbowym organ powołany do ścigania wiedząc, że przestępstwa nie popełniono, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.