Nie chcą adoptować psów
Akcja "Weź przyjaciela za darmo" nie wzbudziła entuzjazmu wśród mieszkańców Sieradza. Do tej pory zaadoptowano tylko jednego psa. Urząd Miasta, który jest współorganizatorem akcji nie chce sprawy komentować.
Przekaz akcji jest prosty: adoptowany pies z terenu Sieradza będzie miał zapewnione dożywotnie wyżywienie, a także opiekę medyczną. Takie zobowiązanie bierze na siebie właściciel schroniska, z którego zwierzę jest adoptowane - Longin Siemiński. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie brak odzewu ze strony społeczeństwa.
- Osoby, które wezmą od nas psa mają zapewnione jego dożywotnie utrzymanie. Do tej pory dom znalazło tylko jedno zwierzę. - wyjaśnia Siemiński.
Jeden pies, choć z terenu Sieradza jest ich ponad 150. W akcję włączonych jest blisko 40. Zdaniem właściciela schroniska problem tkwi w zbyt dużej ilości bezdomnych psów, a spora część społeczeństwa posiada już własnego pupila. Adopcje się nie powodzą, dlatego co chwilę pojawiają się nowe pomysły, które pomogłyby zmniejszyć liczbę bezdomnych zwierząt na terenie miasta. Jednym z takich pomysłów jest sterylizacja.
Komentarze
1. podjeżdżasz, wysiadasz z samochodu pod Przedsiębiorstwem Komunalnym na ulicy Wojska Polskiego
2. nikt cię nie wita, nie udziela informacji, nie ma żadnych oznaczeń
3. szybko jednak orientujesz się, gdzie znajdują się psiaki, bo słychac ich jazgot
4. sama/sam podchodzisz więc do klatek i patrzysz...
widzisz:
-psy utaplane we własnych odchodach (na pytanie dlaczego jest tam tak obrzydliwie brudno, uzyskałam odpowiedź, że przecież klatki przelewa się raz w tygodniu wodą ze szlaufa/szlaucha)
-w ciepłych miesiącach dodatkowo upstrzone stadkiem much, więc jeśli są tam dłużej niż tydzień mają już ranki i strupy za uszami i na łapach
- w klatkach na ziemi rozrzucone jedzenie dla "podopiecznych" zwane "tanią karmą" (która de facto produkowana jest przez naszego lokalnego wyrobnika i nie znalazłam jej w żadnej ewidencji...)
- można też zobaczyć k o t a - co jest już w ogóle okazją nie do przecenienia. Kot bowiem zasiada w klatce okazjonalnej -chyba dla świnki morskiej, bo kiedy próbuje osiąść, to musi chylić łepek bo klatka przecież tak wysoka nie jest. Kot jest ustawiony tuż pod psimi boksami i jeśli ma w sobie jeszcze tyle czynności życiowych, to obłędnie podskakuje podczas każdego skowytu psik gardeł. Obija się o własną klatkę (w której jeden z takich kotów siedział tydzień zanim zdecydowano się nim "zając"- po mojej interwencji w tej sprawie kot zniknął...), miota klatką i się sam w klatce i wrzeszczy. Co jeszcze jest w jego klatce oprócz szacownego trzęsącego się kota. Otóż- karma. No bo jakże, humanitaryzm na pierwszym miejscu. Pokarm musi być. A że pracownicy Przedsiębiorstwa Komunalnego nie wiedzą, jak twierdzą, że przecie kot ma mniejszy pyszczek i nie poradzi sobie z wielką grudą "taniej karmy" wielkości orzecha, to już nie ich wina. Oczywiście wezmą pod uwagę moje sugestie. Ale jak będzie głodny, to zje wszystko. "Pani, on jak by chciał, to by jadł"... Za wskazówkę, że koty również do przetrwania potrzebują wody, pracownicy PK także serdecznie dziękują.
Oczywiście ta rozmowa odbywa się w biurze Przedsiębiorstwa Komunalnego, do którego trzeba pokornie zapukać, pochylić głowę przy wejściu (na modłę kota z pobliskiej klatki) i zapytać, czy się aby nie przeszkadza. Jak ma się długie nogi i włosy spięte w zalotny kok, się nie przeszkadza. Jak ma się głęboki męski głos z kategorii "respect"- to się nie przeszkadza. Jak ma się emeryckie wdzianko i proszące spojrzenie- to się przeszkadza rzecz jasna (zresztą jak przy każdorazowej konfrontacji z sieradzkimi urzędnikami).
Ja miałam ten zaszczyt nieprzeszkadzania (miałam, bo już mnie nie lubią;).
Chcę zasięgnąć informacji o psiakach, mówię, że jestem zainteresowana przygarnięciem jednego z nich i jaką odpowiedź otrzymuję z ust sapiącego pana pracownika?
żebym sobie pooglądała psy i sama się zdecydowała. Ze oni nie piszą przecież w zeszycie, gdzie są suki,a gdzie psy, bo każdy sobie może ocenić, wystarczy zajrzeć im gdzie trzeba. A co do wieku psa, to "Pani, weterynarz nie ma na to czasu jak przyjeżdża, żeby liczyć, który ile ma lat"...
Tak więc wygląda wycieczka do sieradzkiego schroniska:
pooglądanie obsranych psów, wyjących o to, żeby je zabrać i dać oddychać. A jeśli ktoś jest na tyle uparty, że mimo odchodowego wdzianka i grzybicy skóry psiaka, chciałby przygarnąć czworonoga, to i tak nie otrzyma o nim żadnej, ale to nawet mikroskopijnej informacji...przepraszam, uzyska jedną- jaka jest data przywiezienia psa. I to tyle.
Ps. dla zaintersowanych proponuję jeszcze jedną wycieczkę- do Pani Pająkowej, osoby zarządzającej ochroną zwierząt i środowiska w ogóle z ramienia Urzędu Miasta i zapytanie o zeszłoroczny budżet przeznaczony na nasze przytulisko. Hm..."tania karma" chyba wcale nie jest tania. Ale nie wiem, czy teraz da rade porozmawiać, bo pewnie Referat Ekologii jest nadal pochłonięty celebrowaniem swego kluczowego dzieła- fontanny na stawie przy ogrodowej.
Ps. 2. a Pani Iza w Referacie Ekologii, która jest osobą bezpośrednio odpowiedzialną za nasze schronisko na Wojska Polskiego, nigdy tam nie była... (może teraz to się zmieniło, ale kiedy interweniowałam w zeszłym roku, przyznała, że nie wie ile tam jest psów, ile kotów itp, bo przecie ona jest urzędniczką i nie jeździ po schroniskach...)
... póki możemy się pochwalić psim gettem!Trzeba przyprzeć do tego muru sieradzkich urzędników i nie odpuszczać...
To tak jakby Panu Simińskiemu i reszcie pomysłodawców kazać wybrać partnera na długie lata wyłącznie ze zdjęcia.
Sama idea jest super - tylko jak zwykle zabrakło chęci i poświęconego czasu aby ten pomysł dopracować.
Natomiast mam pomysł na pozostałe psy w schronisku- nie sterylizować tylko uśpić, będzie taniej i bez problemów wyżej opisanych.
Więcej informacji
Preferencyjne kredyty na wkład własny do inwestycji
Dzisiaj, 10:53:50
Samorządowcy z województwa łódzkiego będą mogli realizować jeszcze więcej inwestycji dla swoich mieszkańców. Regionalny Fundusz Rozwoju, spółka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego przygotowała wsparcie dla tych, którzy nie mają pieniędzy na wkład własny do unijnych projektów. Zamiast rezygnować ze starania się o dotację - będą mogli wziąć preferencyjny kredyt. To pierwsze w Polsce tak szerokie wsparcie dla gmin czy powiatów.
0
Bugaj siatkarskim Mistrzem Sieradza
Dzisiaj, 09:58:31
Drużyna z Radomska wygrała niedzielny (09.03) turniej mistrzowski będący jednocześnie XII Memoriałem Kazimierza Januszkiewicza. Pamięć znakomitego trenera, nauczyciela, wychowawcy i sędziego uczciło na parkiecie 8 drużyn z Sieradza, Zduńskiej Woli, Warty i Radomska.
0
Kolejny międzynarodowy sukces Jana Przyrowskiego
Wczoraj, 14:43:43
Zakończył się cykl Spanish Winter Championship w Formule 4. Jan Przyrowski (Campos Racing) z Rossoszycy zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej.