Przetestowali park linowy

Park oficjalnie otworzyli prezydent Jacek Walczak i poseł Cezary Tomczyk. Nie było jednak tradycyjnego przecięcia wstęgi, samorządowcy postanowili sami sprawdzić jak to wszystko działa:
%relacja01%
Wandale już knują

Park linowy w Sieradzu "rodził" się w bólach i doczekał się aż pięciu przetargów. Znalezienie firmy, która podjęłaby się budowy obiektu było wyjątkowo trudnym zadaniem. Gdy wreszcie udało się stworzyć głośno zapowiadany park linowy, okazało się, że nie wszyscy wiedzą do czego atrakcja ma służyć. Pojawili się już pierwsi wandale, którym najwyraźniej liny zawieszone na drzewach bardzo przeszkadzają:

- Jest właśnie jeden problem, odnośnie dozoru nocnego. Były przypadki wandalizmu, próby odcięcia linki i tym podobnych. Myślę, że gdy zostaną wzmocnione patrole policji to obronimy się przed tymi wandalami. - mówi dyrektor MOSiR-u Władysław Maciejewski.

Kosztowna zabawka

W parku nie zostanie zamontowany monitoring, bo jak zapewniają władze, drzewa zasłaniałyby obraz. Samo zwiększenie patroli policji może jednak nie wystarczyć. Wybicie szyby w Sosna Cafe może być przykładem na to, że chuligani nie boją się zarówno policji, jak i kamer. W przypadku parku jest czego pilnować - budowa obiektu kosztowała 220 tys. zł.

Spróbuj i Ty!

"Hasanie" wśród drzew odbywa się pod czujnym okiem siedmiu przeszkolonych instruktorów. Z parku można korzystać codziennie w godzinach od 11:00 do 18:00. Dzieci i młodzież do 18 roku życia z terenu Sieradza w okresie wakacyjnym mogą korzystać z obiektu za darmo. Od 7 września za rozrywkę zapłacą już 5 zł. Wstęp dla dorosłych kosztuje 10 zł. W dniu nieoficjalnego otwarcia parku, tj. w sobotę, z obiektu skorzystało ok. 150 osób.