Palikot odwiedził region

Najpierw Janusz Palikot spotkał się ze swoimi zwolennikami w Zduńskiej Woli. Tam mówił o swoim programie, a także rozdawał ulotki i książki. Przeprosił również za spóźnienie. Spotkanie w Zduńskiej Woli zaczął od problemu z pozyskaniem pracy w Polsce. Jak zaznaczył, w kraju brakuje prawie 7 mln miejsc pracy. W Sieradzu schemat był podobny. Spotkanie w Spółdzielczym Domu Kultury rozpoczął jednak od ostrych słów pod adresem prezydenta Bronisława Komorowskiego:

- Strasznie mnie wkurzył prezydent Komorowski. Szlag mnie trafił na tą jego decyzję, że wybory będą w niedzielę 9 października. Nie mam pretensji o to, że będzie to 9- tego, kiedy będą wielkie obchody polskiej prezydencji i kiedy Tusk będzie podawał rękę Sarkozy'emu, Berlusconiemu, Merkelowej, itd. Ma do tego prawo. Natomiast, że Komorowskiemu, któremu biskup kielecki powiedział, że nie jest Polakiem i nie powinno się go wybierać na prezydenta, że tysiące proboszczów straszyło wiernych, że głosowanie na Komorowskiego to grzech, za który nie będzie rozgrzeszenia, ten człowiek dostał taki łomot od kościoła, że nie ma odwagi wyznaczyć soboty na wybory. Chciałoby się powiedzieć, że byle proboszcz może narobić na głowę prezydentowi i prezydent nie ma honoru, żeby o sprawę się upomnieć. To jest skandaliczna sytuacja. - zaatakował Palikot.

Również podczas sieradzkiego spotkania każdy otrzymał ulotki wyborcze z zamieszczonymi najważniejszymi punktami programu Palikota. Domaga się on m.in. rozdzielenia państwa od kościoła, zlikwidowania religii w szkołach, a także darmowego dostępu do internetu.