TBS tonie w długach

Dług najemców lokali sięga już 2,3 mln złotych. W porównaniu z ubiegłym rokiem zanotowano jego wzrost i to o 90 tys. złotych. Wobec największch dłużników wydano juz 40 wyroków eksmisyjnych. Ale ta procedura jest kosztowna. Samo postępowanie windykacyjne i komornicze to kwota rzędu 4,5 tys. złotych. A poza tym umieszczenie eksmitowanych w lokalu socjalnym, powoduje, że niejako zostają oni nagrodzeni. Ustawowe wymogi dotyczące takich mieszkań powodują, że często mają one wyższy standard niż lokale zadłużone. Dodatkowo kwota zaległa jest już nie do odzyskania.

- Trzeba założyć, że pewien procent zadłużenia będzie nieściągalny. To jest oczywiste, ten proces występuje w całej Polsce. Chodzi o to, że najemca nie jest w stanie wyłożyć jednego miesiąca dwóch kwot w równych wielkościach - jedna na spłatę zadłużenia, a drugą, comiesięczną, wpłacaną regularnie. Stąd jest problem. - mówi Jnusz Żołyniak - prezes TBS-u.

Dziura, która powstała przez niepłacenie czynszów spowodowała, że TBS nie ma pieniędzy na najbardziej potrzebne prace remontowe. Pocieszające jest jedynie to, że maju udało się zredukować zadłużenie... o 1 procent.