Nieświeże "Owoce w szkole"

%relacja01%
Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 2 w Zduńskiej Woli "Owoce w szkole" pamiętają. Produkty smakowały, ale wygląda, że na tym koniec. - Nie będziemy kontynuować tego programu - mówi dyrektorka placówki, Barbara Siemienkowicz. - Zrezygnowaliśmy, bo jakość dostarczanych owoców zupełnie rozmienia się z tym, co jest zapisane w programie. Dzieci dostawały marchewkę, niezawsze taką, jaka powinna być. Jabłka były nie takiej jakości, która by nas zadowalała - wymienia dyrektorka.

Dostawcy za daleko

Kolejne problemy, na które zwraca uwagę Siemienkowicz to trudny wybór dostawcy. Ich liczbę kontroluje Agencja Rynku Rolnego. Od pewnego momentu jednak ta ilość utknęła w martywm punkcie. W dodatku siedziby firm są znacznie oddalone od Zduńskiej Woli, co powoduje, że transport staje się mało opłacalny. Dyrektorzy innych szkół nie planują zmian. Programy będą nadal realizowane - zapewnia Paulina Fidler ze zduńskowolskiego urzędu gminy. - W obecnym roku szkolnym do programu przystąpiły wszystkie szkoły podstawowe z terenu gminy - informuje Fidler.

Zdrowe śniadania 2-3 razy w tygodniu

Program "Owoce w szkole" skierowany jest do uczniów klas 1-3 szkół podstawowych. Celem jest zmiana nawyków żywieniowych poprzez zwiększenie udziału owoców i warzyw w ich codziennej diecie, na etapie na którym kształtują się ich nawyki żywieniowe - czytamy na stronie internetowej programu. Zdrowe śniadania mają się pojawiać w szkołach 2-3 razy w tygodniu. Program w dużej mierze finansuje Unia (75 proc. kwoty). Resztę dokłada rząd.