Pociąg do władzy
Za nami kampania wyborcza. Im bliżej wyborów tym była bardziej uciążliwa. Zapychane skrzynki pocztowe, reklamy wysyłane, jako sms, mail czy zwykły list. Banery nad głowami, obok głów, reklamy w radiu, prasie i telewizji. To się nazywa pociąg do władzy.
Trudno powiedzieć, kiedy się kampania rozpoczęła, bo już w czerwcu było widać zdecydowany ruch w polityce. Jeszcze nie kandydaci, a już zaczęli bywać, otwierać, witać, przecinać wstęgi, śpiewać piosenki i odwiedzać "zwykłych ludzi". Było w tej kampanii kilka osób, które zdecydowanie miały większy pociąg do władzy.
Marek Trzciński - szedł jak przecinak
Otwierasz lodówkę, a tam Marek Trzciński - to powiedzenie naprawdę mogło się tym razem sprawdzić. Marek Trzciński miał jak zwykle przemyślaną i zakrojoną na szeroką skalę kampanię z rozmachem. Liczne billboardy, gazetki informacyjne, listy, spoty reklamowe, miał też swój Trzcinobus - mniej efektowny niż ten Platformy Obywatelskiej, ale zawsze. Kandydat zapraszał do kina letniego, przypominał swoją pracę w parlamencie, uśmiechał się poważnie jak na doktora biomechaniki przystało, z licznych, doskonale przygotowanych graficznie plakatów.
"Nasz sprawdzony senator Marek Trzciński" zapraszał na swoją aktualizowaną stronę internetową www.marektrzcinski.pl - ostatnia aktualizacja miała miejsce 7 października. Od tamtej pory u Marka Trzcińskiego trwa cisza wyborcza. Nie podziękował, nie pożegnał się z wyborcami, mimo, że dostał ponad 27 tys. głosów, a w samej Zduńskiej Woli zdeklasował rywali.
Powietrze uszło - lodówkę można otwierać bez obaw.
Wojna na plakaty
Cezary Tomczyk rzucał plakatami na prawo i lewo. Nie wiadomo czy on sam miał wpływ na to, co dzieje się z jego plakatami, ale widać było zdecydowanie, że jego sztab wiódł prym w walce "na słupach" zwyciężając - nawet kosztem zaklejonych bieżących ogłoszeń, nekrologów o plakatach konkurentów nie wspominając.
Cezary Tomczyk, jako pierwszy wystartował z kampanią wyborczą - a tuż przed startem właściwej musiał zdjąć swoje plakaty, bo okazało się, że coś nie do końca jest z tą kampanią. Potem poszedł zdecydowanie w papier, ulotki, billboardy. Żeby było więcej wszedł w spółkę z kandydatką do Senatu Dorotą Ryl. I się posypało - materiałami wyborczymi. Poseł był zdeterminowany i pewnie jak cała Platforma przerażony możliwością przegranej. Ale w Sejmie pozostanie - być może również za sprawą pachnącymi prawdziwie po męsku zapachami samochodowymi ze swoim nazwiskiem. Wkrótce zapachy się ulotnią, oby tak samo było z licznymi plakatami posła.
Nie inaczej było ze sztabem Prawa i Sprawiedliwości - tu najbardziej widoczna była posłanka Krystyna Grabicka, ale trzeba przyznać, że sztab brał pozostałych sposobem zaklejając przede wszystkim szczyty słupów ogłoszeniowych.
Plakaty i billboardy były wszędzie - najbliżej kościoła w tej kampanii była chyba tylko Sylwia Dęga, a sztab Cezarego Tomczyka zadbał, żeby plakaty znalazły się jak najbliżej komisji wyborczych, chociażby na samochodach. Pomysł dobry parę lat temu, teraz szkoda zamrażać maszynę na 2 dni w jednym miejscu, bo zgodnie z prawem samochód z plakatami nie powinien się poruszać po drogach w trakcie trwania ciszy wyborczej.
Poklepać po plecach, przybić piątkę, wbić łopatę, pojeździć po mieście
Najwięcej kandydatów zobaczyliśmy podczas wielkiego happeningu wbijania łopaty na rozpoczynającej się budowie trasy S8. Za długo by wymienić, kto był wtedy w Wieruszowie i wdzięczył się do kamer telewizyjnych i aparatów fotograficznych. Platformie nie pomogło to jednak wygrać w regionie. Za to PiS postawił na rolników i gospodynie domowe. Poseł Grzegorz Schreiber uśmiechał się pięknie do wszystkich, których spotkał na bazarach i targowiskach. Wpadł tam prosto z Bydgoszczy. Przybijał piątkę, interesował się ceną jajek i życiem "zwykłych ludzi". Sprawdziło się. Mimo, że nie ma żadnych związków z regionem wygrał pokonując wszystkich konkurentów.
Pomogła również braterska więź - Cezaremu Olejniczakowi pomógł brat Wojciech. Przyjechał, poklepał po ramieniu, mój Ci on brat jest - powiedział i tak wprowadził brata na sejmowe salony. Wcześniej w podobnej sprawie był w regionie Grzegorz Napieralski, ale pozostali, popierani przez niego kandydaci nie cieszyli się takim poparciem.
Nie udało się za to 3 paniom, które prowadziły barwne kampanie wyborcze i były naprawdę zdeterminowane by wygrać. Iwona Piątek z SLD wkręcała się wszędzie gdzie można, łamiąc przy tym zasady dobrego smaku - wyborcy chyba się odwdzięczyli - Piątek nie będzie w Sejmie.
Nie udało się również innej kandydatce z SLD - Iwonie Kazimierskiej Małyskiej, która z największym szacunkiem dla wyborców przygotowała kampanię, przemyślaną w każdej sekundzie. Zaplanowane spoty radiowe i telewizyjne, dobrze wyreżyserowane i zagrane - własnym ciałem i głosem, w których pokazywała dokładnie to co chciała sprzedać - siebie. Starała się - tego jej odmówić nie można. Gdyby startowała z list PIS lub PO pewnie dzisiaj by świętowała.
Zdeterminowana była także Joanna Jarosławska ze Zduńskiej Woli - ta pojawiała się na wszystkich możliwych spotkaniach publicznych. Kampanię rozpoczęła długo przed konkurentami i trzeba pogratulować jej i jej sztabowi pomysłowości. W świat idzie jednak wynik, a nie pomysł. Ale było jej dużo wszędzie. Zaczęła trochę niefortunnie wieszając przy cmentarzu w Zduńskiej Woli wielki baner promujący jej osobę hołdującą zasadom bezpiecznego wypoczynku. Bywała, otwierała, gratulowała, wywiadów udzielała - niestety nie wygrała. Nieszczęście zapowiadała kraksa na końcówce kampanii - "samochód z Joanną" rozkraczył się na środku skrzyżowania. Byłby świetnym materiałem reklamowym w tym miejscu, ale policja nie pozwoliła mu tam zostać.
Kampania się skończyła - wkrótce ulotni się zapach z wyborczego odświeżacza samochodowego marki Tomczyk - Ryl, trzeba posprzątać tony papierów i wrócić do szarej rzeczywistości. My dzisiaj na www.nasze.fm pokazujemy kilka zdjęć z minionej kampanii i czekamy na wasze - gdzie wieszali się kandydaci w waszej okolicy - pstryknijcie fotkę i przyślijcie ją na redakcja@nasze.fm.
Za miesiąc sprawdzimy czy jest tam posprzątane.
Na zakończenie jeszcze muzyczne podsumowanie wyborów. MENoMINI i KUba Kawalec z zespołu Happysad - Na 4 lata.
Komentarze
Krasiński plus za plakaty, minus za ulotki rodem z 89 roku!!
Małyska, pokonuje przeszkody którymi tu była rzeka. Co miała ją przefrunąć ?:)
Grabicka kampania skierowana do betonu czyli bez sensu bo beton i tak zagłosuje.
Grabicka plakatami w tych czasach już nie wygra, zwłaszcza zdjęciem jak z pogrzebu - kiepski makijaż, żaboty jakieś. Minus też za drzewa.
To samo Dęga - zdjęcie z legitymacji szkolnej wycięte i wklejone na tło w Paintcie.
Krasiński - w końcu przełamał sldowski szablon plakatów i chociaż przyjazne zielone tło wstawił. Parafrazując na drzewach zamiast liści zawiśli kandydujący postkomuniści.
Kazimierska-Małyska nie wiedzieć czemu taka chwalona. Wpierw promowała się poprzez swoją fundację jakąśtam, mocno żenujący spot ("Odważnie pokonuję przeszkody" i jeb! wskoczyła do rzeki)
Trzciński i cały OdS dobrze przemyślał dobór kolorów - czarne litery na żółtym tle najsilniej rzucają się w oczy.
Tomczyk - plus za spoty radiowe z Hołowczycem i Gowinem, filmowy też okej, choć nie mogę doszukać się go w sieci. Czy sztabowcy zaklejali całe słupy jak popadnie od góry do dołu? nie widziałem, jeśli już to 4-5 plakatów i bez nachalności. Wierzcie mi lub nie - przyglądałem się kampanii b. mocno. Fajny myk ze zdjęciem "opartym" o dolną belkę.
Po drugie słupami w mieście powinna zajmować się zewnętrzna firma z która trzeba konsultować/płacić za wieszanie plakatów. Był by porządek a miasto miało by z tego tytułu większe wpływy tak jak np w Wieluniu.
Słup przy skrzyżowaniu kościuszki był tak obklejony że wyglądał jak jajo;)
Kampania Trzcińskiego najbardziej profesjonalna i przemyślana. Małyskiej to samo ale na mniejszą skalę.
Grabicka tragicznie samymi plakatami się wygrywało w latach 90 tych, to samo Krasiński, plakaty i bannery w Sieradzu...mieście którym i tak go wszyscy znają;) Potem się dziwić że SLD ma takie wyniki. Tomczyka bym się nie czepiał bo cel osiągnął a w polityce jak wiadomo Cel uświęca...;)
Więcej informacji
Michał Wiśniewski akustycznie po raz trzeci
Dzisiaj, 09:18:01
To było ponad sto dwadzieścia minut muzycznej uczty. Michał Wiśniewski ponownie wystąpił dla zduńskowolskiej publiczności i to w jakim gronie.
0
Zbliża się Puchar Mediów
Wczoraj, 16:45:39
W najbliższą sobotę i niedzielę w hali w Warcie rozegrany zostanie 23. Turniej Amatorów w Halowej Piłce Nożnej o Puchar Mediów. Wczoraj w redakcji Naszego Radia odbyło się losowanie fazy grupowej.
3
Recykling na wesoło, czyli Eco Studio w Zduńskiej Woli
Wczoraj, 16:23:31
Ponad 200 uczniów szkół ze Zduńskiej Woli wzięło udział z ekologicznej lekcji z gwiazdami. W Miejskim Domu Kultury Ratusz w Zduńskiej Woli pojawili się prowadzący akcję "Eco Studio ELECTRO-SYSTEM", którzy zachęcali do recyklingu.