Oddali krew

Czyli nic nowego.... Dwa lata temu próbowałam ale "miła" obsługa i brak informacji, skutecznie zniechęcił, czułam się jak intruz...
Niestety .... w sieradzkim szpitalu czas się zatrzymał...

Najlepiej byłoby, gdyby któryś z miejscowych "dziennikarzy śledczych" np. taki sieradzki pulicer, w sposób niezapowiedziany i zupełnie incognito, skorzystałby z usług naszego punktu krwiodawstwa i opisał swoje wrażenia, tylko że... nikt w Sieradzu nie napisze prawdy o poziomie obsługi nie tylko w punkcie ale w szpitalu, a nawet gdyby trafił się taki odważny, taki sieradzki supermen, to i tak nikt mu tego nie opublikuje. Nie pozowli na to Rodzina!

jako młody człowiek oddawałem krew we Wrocławiu ale było to do czasu kiedy przeprowadziłem się do Sieradza - po pierwszym oddaniu krwi w tutejszym punkcie krwiodawstwa , dałem sobie spokój - jak wynika z Twojego wpisu nic się nie zmieniło - było to dwadzieścia kilka lat temu.

Zobaczcie jak to wygląda w szpitalu. Niech ktoś z redakcji przejdzie się we wtorek,czwartek lub piątek do stacji krwiodawstwa w szpitalu to zobaczy jak wygląda oddawanie krwi. Stacja czynna od 8 pielęgniarki i pani od wprowadzania danych są bardzo często o 7,45 ale jak lekarz przyjdzie o 8,40 to można mówić o święcie. Co z tego że jest wolny dzień jak niekiedy wychodzi się o 11,30. Gdyby lekarz przychodził o 8 do pracy to wszystko poszłoby sprawniej i szybciej a tak wiele osób jak raz zobaczy ten cyrk mówi sobie mam was głęboko w .... wiecie gdzie, mamy po dawcy. Gdyby system był sprawny krwiodawców byłoby znacznie więcej.