Najbardziej ruchliwa ulica ze znakiem zapytania

Jeśli będzie pozytywna i pieniądze zostaną przyznane to modernizacja rozpocznie się jeszcze w tym roku. Tymczasem do sieradzkiego urzędu wpłynęło już pismo dotyczące przejęcia przez miasto 11 km dróg krajowych. Przejęcia krajówek najbardziej obawiają się sieradzcy włodarze. Jeśli GDDKiA nie zdąży z remontem P.O.W. do momentu przekazania tych 11 km miastu, to wówczas samorząd będzie musiał zająć się tą inwestycją. A na to - jak przekonuje prezydent - nie ma pieniędzy w budżecie.

Coraz częściej padają pytania o to, czy przypadkiem dyrekcja nie zamierza zwlekać z remontem właśnie po to, by zrzucić z siebie finansowy ciężar, który przejęłoby miasto. Nie ma mowy o przerzucaniu na kogokolwiek remontu - przekonuje Maciej Zalewski z GDDKiA:

- Ja muszę gwałtownie w tym momencie zaprotestować. Po pierwsze są dokumenty i można dowieść tego, że staramy się bardzo usilnie o pieniądze na remont P.O.W. Jeżeli to ma być sposób na wymiganie się od remontu drogi, to zaiste jest to dosyć dziwny sposób.

Jak zapewnia Zalewski, ulica P.O.W. znajduje się na drugiej pozycji na liście priorytetowych zadań drogowych na terenie województwa łódzkiego. Jak wynika z danych każdego dnia tą trasą przejeżdża 13 tys. samochodów. To jedna z najbardziej ruchliwych ulic w Sieradzu. Sytuacja może się poprawić dopiero po wybudowaniu drogi ekspresowej S-8. Sieradz przejmie krajówki dokładnie za 27 miesięcy. - To walka o pieniądze - przyznaje prezydent Jacek Walczak:

- W tym wypadku to jest gra o ogromne pieniądze. Pieniądze, których nie ma w budżecie miasta i nigdy nie będzie. Gdybyśmy mieli zrobić od nowa odcinek 4-5 kilometrowy, od ronda do Smardzewa, to nie chcę nawet myśleć, ile by to miało kosztować, bo to są bardzo duże pieniądze. Ulica P.O.W. nie jest na standardy XXI wieku.

Prezydent zamierza dalej negocjować z dyrekcją w sprawie przejęcia wspomnianych 11 km. Wszystko wskazuje jednak na to, że jakiekolwiek negocjacje na niewiele się tu zdadzą.