Klamka zapadła. "Komunalka" wyjdzie na ulice

W sieradzkim Przedsiębiorstwie Komunalnym od dawna źle się dzieje. Najpierw referendum o odwołanie zarządu, potem otwarte pisma, mediator powołany przez prezydenta, aż wreszcie związki zawodowe podjęły decyzję, że o swoje postulaty powalczą na ulicy:

- Szykuje się protest w Przedsiębiorstwie Komunalnym. 16 marca ma być pikieta. Nie chodzi nam o płace, a o pewność pracy, bo jest takie zagrożenie. Jest prowadzona kampania w całej Polsce, a w szczególności w Sieradzu, że wypowiada się układy zbiorowe pracy. - mówi Krzysztof Sokołowski z NSZZ Solidarność.

Pikieta protestacyjna była zapowiadana już od dawna, a ostateczną decyzję podjęto w referendum. Związkowcy chcą, by obecny zarząd został odwołany, dlatego będą strajkować przed Urzędem Miasta. Początek strajku w najbliższy piątek o 14:30.

Związki zawodowe chcą zmiany zarządu spółki, bo ich zdaniem ten obecny kieruje przedsiębiorstwem nieudolnie i z pewnością nie poradzi sobie ze zbliżającym się wdrożeniem w życie ustawy śmieciowej. Wsparcia szukają u prezydenta Jacka Walczaka, a ten zapewnia - czasy kiedy związki decydowały o tym kto rządzi daną spółką już dawno minęły:

- Nie odwołam zarządu, nie widzę takich powodów na dzień dzisiejszy. Pewne nieprawidłowości występowały, ale na linii przekazywania informacji. To nie związki zawodowe są od zmiany prezesa, takie czasy minęły i wydaje mi się, że dobrze, że minęły, bo nie można by było zarządzać zakładem pracy.

Walczak przyznał również, że z pracy zarządu jest zadowolony i dlatego nie zamierza wprowadzać żadnych zmian. Będzie jednak uczestniczył w rozmowach pomiędzy prezesem, a związkami tak, by załagodzić spór.