Kolarze w Sieradzu "będą na pewno"

Rozmowy w tej kwestii są już na ukończeniu, pojawia się tylko pytanie jak dokładnie magistrat zamierza wykorzystać obecność kolarzy. Pomysł, by w Sieradzu zorgnizować jeden z etapów takiego wyścigu pojawił się już w ubiegłym roku, gdy było wiadomo, że Bezpieczne Euro, jedna z ważniejszych imprez sportowych, nie doczeka się kontynuacji. Wcześniej przyjazd kolarzy był jedynie planem, dziś projekt jest niemal na ukończeniu:

- Byliśmy na spotkaniu organizacyjnym. Nie chciałbym uprzedzać zbyt dużo, wiem, że w Sieradzu na pewno to będzie. Impreza nie będzie się pokrywać z Mistrzostwami Europy w piłce nożnej, ale na pewno będzie zakończenie tego etapu w Sieradzu i jeżeliby się udało, to zorganizowalibyśmy coś w rodzaju wyścigów dla orlików, czyli dla młodych adeptów kolarstwa. - wyjaśnia prezydent Jacek Walczak.

To duże sportowe wydarzenie - przekonuje za to Michał Sieczkowski, dziennikarz sportowy:

- Jeśli chodzi o sportową rangę wyścigu, o którym mowa to rzeczywiście jest ona znacząca. Wyścig jest rozgrywany w obsadzie międzynarodowej w ramach pucharu kontynentalnego UCI i ma kategorię 2.1 czyli najwyższą wśród polskich wyścigów wieloetapowych w ramach tego pucharu. Sam wyścig tradycyjnie gromadzi na starcie czołówkę polskich kolarzy, więc można tu zobaczyć naprawdę największe gwiazdy, które ścigają się po polskich, i nie tylko polskich szosach.

Zdaniem Michała Sieczkowskiego dla sieradzan może być to ciekawe widowisko, bo kolarze przejadą najprawdopodobniej przez Sieradz w tzw. pętlach, czyli kilkakrotnie objadą miejskie ulice. To właśnie w Sieradzu ma być meta tego wyścigu, a dla samych mieszkańców będzie to okazja do porozmawiania ze sportowcami po zakończeniu jazdy. Ponadto pojawią się kolarze, którzy swoją przygodę z rowerem zaczynali w naszym regionie:

- Na pewno pojawi się kilku kolarzy, którzy w przeszłości swoje pierwsze kroki stawiali jako juniorzy w wyścigu Tour de la Region de Lodz, który organizuje Akcja Dla Kolarstwa z Łasku. Bracia Bodnarowie jeździli w tym wyścigu jako juniorzy, a teraz proszę, wygrywają już wyścigi seniorów. Polecam, bo naprawdę warto - dodaje dziennikarz.

Nie wiadomo jeszcze czy kolarze będą nocować w Sieradzu, czy poza jego granicami. Pojawia się również pytanie, którędy dokładnie sportowcy przejadą. Walczak chce, by wyścig kończył się na Rynku. Sieradz włączy się również we wspólne promowanie wydarzenia.

Wyścig? Ok! Ale co ze ścieżkami?

Dyskusji o planowanym wyścigu w Sieradzu jak zwykle towarzyszy kwestia braku ścieżek i tras rowerowych w Sieradzu. Od lat samorządowcy obiecują, że ten problem zostanie wreszcie rozwiązany, niestety wciąż bez efektów. Prezydent Jacek Walczak przekonuje, że jazda na rowerze jest mu wyjątkowo bliska, dlatego zastanawia się nad wykorzystaniem sieradzkich terenów, m.in. okolic rzeki Warty. Tymczasem rowerzyści apelują - zróbmy porządek najpierw w centrum miasta. Zbyt wysokie krawężniki i brak ścieżek zagrażają bezpieczeństwu - zapewnia Agata, dla której od 12 lat rower jest podstawowym środkiem transportu:

- Możliwości są, natomiast nie jest to zgodne z przepisami prawa. Podam przykład - nowo wyremontowane dwa chodniki po obu stronach przy ul. Jana Pawła. Są to szerokie chodniki, natomiast nie ma tam żadnego znaku informującego czy jest to ciąg pieszo - rowerowy, czy jest to ścieżka rowerowa, więc zgodnie z przepisami powinniśmy jechać główną trasą razem z samochodami. Drugą sprawą są krawężniki. Co z tego, że są szerokie chodniki skoro zaczynają się wysokimi krawężnikami.

Jakie zatem rady dla samorządowców?

- Przede wszystkim zrobić ścieżki rowerowe w centrum, dojazd na przykład do Urzędu Miasta, są tu tylko tak naprawdę wymalowane pasy na zwykłym chodniku. Piesi chodzą po tych drogach, komfort jazdy jest niski. Druga sprawa to więcej szlaków rowerowych w okolicach Sieradza, żeby sieradzanie mieli gdzie wyjechać, gdzie pojeździć tutaj w okolicy - dodaje Agata.

Czas pokaże czy takie marzenia rowerzystów doczekają się w Sieradzu realizacji.