Boisko ze znakiem zapytania

Z boiska korzysta obecnie KS UNIA Sieradz - Męka. Klub ma wobec boiska wiele planów, ale należy ono do wspólnoty osiedla. I tu zaczyna się problem, bo wielu prawowitych właścicieli albo wyjechało albo zmarło i nie wiadomo tak naprawdę do kogo boisko należy. - Najpierw trzeba zrobić porządek w papierach - przekonuje radny Ryszard Perka:

- Problem jest taki, że trzeba zrobić porządek prawny we wspólnocie, bo jest tam wielu spadkobierców i nie wiadomo, którzy wymarli, a którzy żyją. Jak te sprawy zostaną uporządkowane i umocują swój zarząd, to będzie mógł on z mocy prawa przekazać darowiznę na klub sportowy.

Pojawił się jednak pomysł, by boiskiem zainteresował się magistrat. Do prezydenta wpłynęło już w pismo, w którym radny Stanisław Kaczmarek prosi Jacka Walczaka o to, by ten odkupił od wspólnoty działkę i przekazał ją darowiznie klubowi. Prezydent jednak dość sceptycznie podchodzi do tego pomysłu, choć przyznał, że boisko rzeczywiście jest atrakcyjne i mogłoby posłużyć nie tylko sportowcom:

- Jak najbardziej teren jest fajny, wypracowany, mówi się jednak tylko o meczach, a tak naprawdę jest ono dobre jako miejsce różnych spotkań i wydarzeń kulturalnych. Uważam, że każda jednostka, każde osiedle powinno coś takiego posiadać i przeważnie każde posiada.

Opcja wykupienia boiska jest jednak mało realna. Prezydent przyznał, że nie chce brać udziału w konflikcie pomiędzy wspólnotą, a użytkownikami boiska, choć nie wykluczył negocjacji w tej sprawie.