Fikcyjna kradzież. Grożą mu 3 lata

Do sieradzkiej komendy zgłosił się młody mężczyzna, który twierdził, że został zaczepiony przez 3 nieznajomych we wsi Chojne, uderzony w głowę i okradziony, kiedy wracał z wędkowania. Po uderzeniu miał stracić przytomność, gdy doszedł do siebie zauważył, że nie ma jednego z telefonów komórkowych, kurtki, portfela oraz kluczyków samochodowych i dowodu rejestracyjnego. Okazało się, że nie odniósł prawie żadnych obrażeń ciała.

Policjanci w trakcie czynności procesowych mieli wątpliwości co do prawdomówności mężczyzny i okazało się, że słuszne. Podczas kolejnego przesłuchania sieradzanin zeznał, że nikt go nie zaczepił, a historię wymyślił ze strachu przed żoną.

Od kilku miesięcy borykał się z kłopotami finansowymi, więc zastawił samochód należący do jego małżonki. Kiedy ta zaczęła dopytywać się o auto, "pomysłowy" mąż uznał, że będzie miał więcej czasu na zgromadzenie pieniędzy, jeśli posłuży się kłamstwem. Za składanie fałszywych zeznań i powiadomienie policji o przestępstwie, którego nie było, grożą mu 3 lata więzienia.