Dyskusja o DPS. "Chodziło o poklaski"

Opozycyjni radni klubu PiS domagali się odpowiedzi na kilka ważnych ich zdaniem pytań. Wcześniejszą uchwałę w sprawie łączenia placówek podważył wojewoda. Dopytywali więc m.in. o to czy składane na dokumentach przez odwołanego wspólnego dyrektora podpisy mają moc prawną i jakie będą ich konsekwencje. - To odbieganie od sprawy łączenia placówek - mówił starosta Dariusz Olejnik:

- Ponieważ pytania, jakie padały, nie dotyczyły kwestii treści uchwały, tylko zgoła czegoś innego. Myślę, że chodziło tutaj o poklaski. Połączenie DPS-ów pomoże nam przy przesunięciach wygospodarować pieniądze, które pozwolą nam na poprawienie warunków we wszystkich DPS-ach, a co za tym idzie - poprawi się sytuacja warunków płacowych. Zarzuty, że kosztem innych DPS-ów będziemy ratować "bankowiec" to jest absolutnie nie to.

Jak czytamy w uzasadnieniu do uchwały o łączeniu placówek takie rozwiązanie pozwoli zlikwidować stanowisko zastępcy głównego księgowego i pedagoga, ale też zmniejszyć liczbę stanowisk, m.in. dyrektora, głównego księgowego, dwóch kierowników zespołów i trzech księgowych. Na zarządzaniu ma się dzięki temu udać zaoszczędzić nawet 400 tys. zł rocznie. W głosowaniu nad uchwałą o łączeniu DPS-ów 17 głosów było za, nikt nie był przeciw, 7 osób wstrzymało się od głosu.