"Ekologiczne" wysepki

Problem bałaganu wokół wysepek ekologicznych od dawna spędza sen z powiek mieszkańców. Radni miejscy postanowili się tym wreszcie zająć. Wczoraj ogłoszono raport w sprawie wywiązywania się z umowy przez firmę zobligowaną do wywożenia odpadów z tzw. wysepek ekologicznych. Z raportu wynika, że firma ta do swoich obowiązków podchodzi bardzo luźno. Pojemniki nie są opróżniane systematyczne, co powoduje bałagan wokół terenu. Urzędnicy miejscy twierdzą, że nie mogą za dużo zrobić w tej kwesti, bowiem w umowie nie ma zapisów co do minimalnej liczby opróżnień pojemników.

- Tymczasem komisja stanęła na stanowisku, że umowa nie przewiduje, ile razy w tygodniu pojemniki powinny być opróżniane. Należy wysnuć wniosek, że wokół wysepek zawsze ma być czysto. Chodzi o to, żeby urzędnicy przyjęli do wiadomości, że taki zapis w umowie pozwala egzekwować od firmy zarządzającej tymi wysepkami opróżnianie pojemników systematycznie - mówił radny Dariusz Juszczak.

Problemem jest także pozostawianie przez mieszkańców śmieci wielkogabarytowych. Jak się okazuje, umowa jest tak skonstruowana, że firma opróżniająca pojemniki zobowiązana jest również do ich odbierania.

- Nawet jeżeli tam się znajdą śmieci wielkogabarytowe, to interpretując umowę należy oczekiwać od firmy, że takie śmieci będą usunięte - dodaje Juszczak.

Wobec tego, co z karami za niewywiązywanie się przez firmę z umowy? Taka możliwość oczywiście istnieje. Dariusz Juszczak zwraca uwagę, że sytuacja jest dość specyficzna, ponieważ umowa będzie obowiązywała jeszcze tylko 2 miesiące. Kara za każdorazowe niewywiązanie się z umowy to 3 tys. zł. Ta sprawa zapewne trafi jeszcze na obrady sesji Rady Miasta.